Kolejne dni sobota, niedziela....


    Wczoraj, po napisaniu do Was posta..., położyłem się trochę...
zmierzyłem później cukier, 230 mg/dl... nie taki zły...
zjadłem, obiad, zastrzyk... już mam popuchnięte palce od mierzenia cukru...
bóle fantomowe minęły, po 2 dawce leków przeciwbólowych... a bolało i to strasznie...
po godzinie 14 tej, pojechaliśmy z Andrzejem, do Kościoła do Matki Bożej Szkaplerznej w Tomaszowie Lubelskim, po drodze zwiedziliśmy Szczebrzeszyn, tam Andrzej wysłał pocztówki do znajomych, później mijaliśmy Krasnobród, Sanktuarium Matki Bożej Szafarki łask Zamojszczyzny, malutki piękny obraz...
i dotarliśmy do celu... Tomaszowa Lubelskiego... wtenczas co przyjechaliśmy był ślub, poczekaliśmy...
po około pół godziny.. goście wraz z parą małżonków pojechali, a my weszliśmy do Kościoła...
trwał właśnie prowadzony, przez Kółko Różańcowe, Różaniec Św.
włączyliśmy się w modlitwę, i odmawialiśmy Różaniec, razem ze wszystkimi w Sanktuarium...
później posiedzieliśmy w Sanktuarium bo Różaniec skończył się, i chyba jeszcze z pół godz. było do Mszy św., ...wtedy pomodliłem się swoimi słowami wychwalając Boga Trój Jedynego i Maryję i świętych.. tak czas płynął... na modlitwie uwielbienia...
po prostu jak nie potrafisz się modlić, módl się sercem, modlitwą uwielbienia... uwielbiam Cię Panie Jezu, Kocham Cię, bądź ze mną... Kocham Naszą Mamę Maryję itp... wychwalaj Go... Jezus tego pragnie, tego od nas potrzebuje modlitwy chwalebnej wstawienniczej...
to jest najpiękniejsza modlitwa jaką możemy dać Naszemu Zbawicielowi.. mówmy mu o wszystkim, jak nasz dzień wyglądał co robiliśmy, jak się czuliśmy, gdybyśmy z jakiegoś powodu byli źli na Boga, to mówmy mu o tym, on tak chce... chce usłyszeć, to wszystko od nas, bo wtedy traktujemy Jezusa jak przyjaciela, osobę, którą czujemy, możemy duchowo przytulić się, nawet więcej wyobrazić sobie, że przytulam się do Jezusa... a na pewno tak będzie..
jeszcze po Mszy Świętej, było wystawienie Najświętszego Sakramentu, ja chwilę uczestniczyłem w adoracji, bo później miałem spowiedź... była cudowna i pełna Ducha Św....
po spowiedzi pomodliłem się kilka minut przed Jezusem i oddałem siebie Jemu, by działał w moim życiu jako Dzieciątko Jezus...
wszystkich tajemnic swoich duchowych, nie mogę Wam powiedzieć... ja traktuję Jezusa jako kogoś kogo znam od lat... czasami rozmawiam z nim, dzielę się tym co mam... i jaki miałem dzień... czasami nie odzywam się do Niego, bo mi ciężko... a On - Bóg wszystko rozumie...
bardzo Kocham Maryję... jest Ona dla mnie kimś wyjątkowym, od dziecinnych lat, mam stały modlitewny z Nią kontakt... kiedy było mi bardzo źle, byłem daleko od Jezusa, Boga, to z Maryją byłem blisko i bardzo ją kochałem i kocham... to Ona sprawiła, że powróciłem, do Jej Syna Jezusa...
Maryja Kocha nas wszystkich, i chce byśmy pokochali Jej Syna Jezusa i Boga Wszechmogącego i Ducha Św., chce byśmy pokochali Trójcę Przenajświętszą....
W sobotę była cudowna pogoda...   po Mszy i modlitwie, pojechaliśmy do domu, i bezpiecznie do niego dotarliśmy...
 ... chciałem znowu podziękować, za wszystkie karki pocztowe, jakie przyszły z akcji Kartka dla Norberta... za wszystkie, kartki, listy, za wszystko dziękuję... dziękuję Wam wszystkim, że odpowiadacie na apel... brakuje mi słów by wyrazić wdzięczność... dlatego napiszę jedno słowo DZIĘKUJĘ.
     Teraz zjadłem kolację, zastrzyk, leki i spać...
   Dziś w niedzielę obudziłem się o 9tej rano, trochę pospałem... śpioch ze mnie...
zaraz wziąłem się za rozpalanie w centralnym, bo mróz nie duży na zewnątrz,
zmierzyłem cukier 310 mg/dl... mam wyjaśnienie dlaczego tak długo spałem...
ciśnienie 145/95 to już u mnie normalka...
wziąłem leki i zastrzyk i zjadłem śniadanie...
chciałem Wam wszystkim podziękować, że Jesteście, że czytacie bloga obserwujecie, że jesteście, przepraszam za błędy.. DZIĘKUJĘ MOI DRODZY!!


MATKO BOŻA SZKAPLERZNA z Tomaszowa Lubelskiego - módl się za nami grzesznymi

SŁOWA ŻYCIA....

15 lutego 2015 r.
Szósta Niedziela zwykła

Rok B, I
Pierwsze czytanie:
Psalm responsoryjny:
Drugie czytanie:
Śpiew przed Ewangelią:
Ewangelia:

PIERWSZE CZYTANIE

Kpł 13, 1-2. 45-46 Odosobnienie trędowatego
Czytanie z Księgi Kapłańskiej
Tak powiedział Pan do Mojżesza i Aarona: «Jeżeli u kogoś na skórze ciała pojawi się nabrzmienie albo wysypka, albo biała plama, która na skórze jego ciała jest oznaką trądu, to przyprowadzą go do kapłana Aarona albo do jednego z jego synów kapłanów.
Trędowaty, który podlega tej chorobie, będzie miał rozerwane szaty, włosy w nieładzie, brodę zasłoniętą i będzie wołać: “Nieczysty, nieczysty!” Przez cały czas trwania tej choroby będzie nieczysty. Będzie mieszkał w odosobnieniu. Jego mieszkanie będzie poza obozem».
Oto Słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY:

Ps 32 (31), 1-2. 5 i 11 (R.: por. 7)
Tyś jest ucieczką i moją radością.
Szczęśliwy człowiek,
któremu odpuszczona została nieprawość, *
a jego grzech zapomniany.
Szczęśliwy ten, któremu Pan nie poczytuje winy, *
a w jego duszy nie kryje się podstęp.
Tyś jest ucieczką i moją radością.
Grzech wyznałem Tobie i nie ukryłem mej winy.
Rzekłem: «Wyznaję mą nieprawość Panu», *
a Ty darowałeś niegodziwość mego grzechu.
Cieszcie się i weselcie w Panu, sprawiedliwi, *
radośnie śpiewajcie wszyscy prawego serca.
Tyś jest ucieczką i moją radością.

DRUGIE CZYTANIE

1 Kor 10, 31 – 11, 1 Paweł naśladowcą Chrystusa
Czytanie z Pierwszego Listu świętego Pawła Apostoła do Koryntian
Bracia:
Czy jecie, czy pijecie, czy cokolwiek innego czynicie, wszystko na chwałę Bożą czyńcie Nie bądźcie zgorszeniem ani dla Żydów, ani dla Greków, ani dla Kościoła Bożego, podobnie jak ja, który się staram przypodobać wszystkim pod każdym względem nie szukając własnej korzyści, lecz dobra wielu, aby byli zbawieni.
Bądźcie naśladowcami moimi, tak jak ja jestem naśladowcą Chrystusa.
Oto Słowo Boże.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ:
Mt 4, 23
Alleluja, Alleluja, Alleluja
Jezus głosił Ewangelię o królestwie
i leczył wszelkie choroby wśród ludu.
Alleluja, Alleluja, Alleluja

EWANGELIA

Mk 1, 40-45 Uzdrowienie trędowatego
Słowa Ewangelii według świętego Marka
Pewnego dnia przyszedł do Jezusa trędowaty i upadając na kolana, prosił Go: «Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić». Zdjęty litością, wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł do niego: «Chcę, bądź oczyszczony». Natychmiast trąd go opuścił i został oczyszczony.
Jezus surowo mu przykazał i zaraz go odprawił ze słowami: «Uważaj, nikomu nic nie mów, ale idź pokaż się kapłanowi i złóż za swe oczyszczenie ofiarę, którą przepisał Mojżesz, na świadectwo dla nich».
Lecz on po wyjściu zaczął wiele opowiadać i rozgłaszać to, co zaszło, tak że Jezus nie mógł już jawnie wejść do miasta, lecz przebywał w miejscach pustynnych. A ludzie zewsząd schodzili się do Niego.
Oto słowo Pańskie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Uzdrowienie wewnętrze, otwarciem się na działanie Boga, bowiem jesteśmy Jego dziećmi, które zbłądziły...

Piękno Maryi The beauty of Mary

Moja prośba o modlitwę za mnie o dar łaski przebaczenia i refleksje po spotkaniu otwartym w Częstochowie