Wiara czyni cuda, przyjdź Duchu Święty, proszę Cię, proszę... Miłosierdzie Boże niech trwa w nas
Proście Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo (Mt 9,38 )
Witajcie zanim, zacząłem pisać do Was drodzy moi, którzy czytacie tego bloga, modliłem się do Ducha Św., by przyszedł mi z pomocą, i natchnął mnie Swoją mądrością i darami, które otrzymałem, przy Chrzcie Św., i Sakramencie Bierzmowania.
Tak, przyjdź Duchu Św, przyjdź ze Swoją mocą i ze Swoją łaska....
Wczoraj nie pisałem, nic wieczorkiem, bo byłem zmęczony.. mieliśmy wyjazd do mamy, i zajęło nam to cały dzień, rano tylko byłem wstanie do Was napisać.
Zanim dojechaliśmy do mamy, o 12 tej, pojechaliśmy na Msze Św. do Sanktuarium Pani Janowskiej, Królowej Różańca Św., powiem szczerze w trakcie Mszy nurtowały mnie problemy, nie mogłem skupić się, rozproszenie, ale starałem się i chyba duchem, prosiłem Boga o łaskę umocnienia, przyszła ona dopiero po przyjęciu Komunii Św. wtedy mogłem się skupić, modlić, powierzałem Bogu przez ręce Maryi, wszystkie sprawy, osoby za które modlę się, za te które proszono bym modlił się, polecałem Jezusowi wszystko... Bóg przyszedł ze Swoją łaską, byłem dręczony pokusami, rozproszeniem, ale Jezus dał łaskę kiedy przyszedł do mojego grzesznego serca.
Po Mszy pojechaliśmy do mamy, atmosfera była miła i fajna, tylko znów przyszły pokusy, które często mnie męczą, było źle, ale rozproszyłem te myśli bo pochodziły od złego, który chciał mnie zniszczyć i nadal chce, wykorzystywał śmierć piosenkarki, bym miał myśli o śmierci, złu. To wszystko było tylko jego atakami, którymi próbuje coś zdziałać, ale nie dam się, mam obronę w słowie i imieniu Jezus, i jestem w Jego Krwi, która pomaga mi przezwyciężyć pokusy.
Po pokusach przyszła myśl taka, mam przyjaciół, rodzinę, znajomych a mimo to, czuję się najbardziej samotnym człowiekiem, to też pochodziło od złego, bo nie jestem sam, bo mam przyjaciela Jezusa, który umarł za mnie i za Ciebie na Drzewie Krzyża.
Moją misją, jest ewangelizowanie i świętość życia, więc szatan wścieka się na mnie i próbuje mnie odepchnąć od Boga bo jak powiedział przyjaciel Janek - zabieram szatanowi dusze innych ludzi, którzy memu cierpieniu, które jest złączone z cierpieniem Jezusa na Krzyżu, zbawiają się i nawracają...
moi drodzy przyznaję się, ciężko przyjmować słowa pochwał, nie wiem, moja prostota i pokora, nie dają mi wejść w jakieś uniesienie czy w pychę. Pokora, piękna zaleta, ale czy ja ją mam?? nie wiem, wstydzę się powiedzieć tak, nie wiem może to jest moja pokora, jeśli tak Jezu błogosław.
Jeszcze kilka godzin posiedzieliśmy u mamy, rozmawialiśmy na różne tematy, nie poruszaliśmy tematów sporów, typu renty, czy innych drażniących spraw... myśli złe poszły ode mnie, był Jezus i Jego łaska... w tej łasce pojechaliśmy do domu i szczęśliwie dojechaliśmy do domu, byłem po godzinie 20 tej w mieszkaniu.
Dziękuję Bogu, Jezusowi Jego łasce za wszelkie doświadczenia, bo Twoja Jezu Miłość to jak ciepły deszcz.. dlatego chcę śpiewać Ci, zamieszczając pieśń niech to będzie na Twoją chwałę, niech wszyscy nawracają się, niech Ci, którzy nie wierzą w Ciebie, słysząc tą pieśń, zasieje się w ich sercach ziarnko wiary i by ono rosło, i rozrosło się w Wielkie drzewo i by oni ewangelizowali o Twojej miłości... bo jesteś jak ciepły dotyk, deszcz, który obmywa nas, i przenika naszą duszę... przenikaj mnie i spraw bym był Twoim narzędziem... Trwaj we mnie a ja będę trwał przy Tobie.. i tak kiedy nie będę czuł Cię będę trwał, przy Tobie, zło nie odepchnie mnie od Twojego orzywczego deszczu.. Duchu Św. przyjdź, Twoja miłość jest jak orzywczy deszcz, jak ziarnko wiary które pada na żyzną glebę.... przyjdź Jezu
Jezu, trwaj w nas w Swych dzieciach, bo Twoja miłość jest potężniejsza niż śmierć, jest jak płomień Pański, Ona daje nam szczęście i przynosi ukojenie w bólu i cierpieniu.. dla Ciebie Jezu, by inni poznali Twoją miłość, której żar to płomień wielkiej troski o nas grzesznych, posłuchajcie niech Duch Jezusa przemienia Wasze i moje serce, módlcie się za mnie grzesznego, który jest tylko małym narzędziem Jego niepojętej miłości.. Jezu bądź z nami i trwaj w nas, trwaj aż do czasu kiedy skończy się nasza doczesna pielgrzymką, nie daj nam byśmy zwątpili Twoją miłość i Miłosierdzie.. posłuchajcie i módlcie się
Bo jak śmierć potężna jest Miłość....
Witajcie zanim, zacząłem pisać do Was drodzy moi, którzy czytacie tego bloga, modliłem się do Ducha Św., by przyszedł mi z pomocą, i natchnął mnie Swoją mądrością i darami, które otrzymałem, przy Chrzcie Św., i Sakramencie Bierzmowania.
Tak, przyjdź Duchu Św, przyjdź ze Swoją mocą i ze Swoją łaska....
Wczoraj nie pisałem, nic wieczorkiem, bo byłem zmęczony.. mieliśmy wyjazd do mamy, i zajęło nam to cały dzień, rano tylko byłem wstanie do Was napisać.
Zanim dojechaliśmy do mamy, o 12 tej, pojechaliśmy na Msze Św. do Sanktuarium Pani Janowskiej, Królowej Różańca Św., powiem szczerze w trakcie Mszy nurtowały mnie problemy, nie mogłem skupić się, rozproszenie, ale starałem się i chyba duchem, prosiłem Boga o łaskę umocnienia, przyszła ona dopiero po przyjęciu Komunii Św. wtedy mogłem się skupić, modlić, powierzałem Bogu przez ręce Maryi, wszystkie sprawy, osoby za które modlę się, za te które proszono bym modlił się, polecałem Jezusowi wszystko... Bóg przyszedł ze Swoją łaską, byłem dręczony pokusami, rozproszeniem, ale Jezus dał łaskę kiedy przyszedł do mojego grzesznego serca.
Po Mszy pojechaliśmy do mamy, atmosfera była miła i fajna, tylko znów przyszły pokusy, które często mnie męczą, było źle, ale rozproszyłem te myśli bo pochodziły od złego, który chciał mnie zniszczyć i nadal chce, wykorzystywał śmierć piosenkarki, bym miał myśli o śmierci, złu. To wszystko było tylko jego atakami, którymi próbuje coś zdziałać, ale nie dam się, mam obronę w słowie i imieniu Jezus, i jestem w Jego Krwi, która pomaga mi przezwyciężyć pokusy.
Po pokusach przyszła myśl taka, mam przyjaciół, rodzinę, znajomych a mimo to, czuję się najbardziej samotnym człowiekiem, to też pochodziło od złego, bo nie jestem sam, bo mam przyjaciela Jezusa, który umarł za mnie i za Ciebie na Drzewie Krzyża.
Moją misją, jest ewangelizowanie i świętość życia, więc szatan wścieka się na mnie i próbuje mnie odepchnąć od Boga bo jak powiedział przyjaciel Janek - zabieram szatanowi dusze innych ludzi, którzy memu cierpieniu, które jest złączone z cierpieniem Jezusa na Krzyżu, zbawiają się i nawracają...
moi drodzy przyznaję się, ciężko przyjmować słowa pochwał, nie wiem, moja prostota i pokora, nie dają mi wejść w jakieś uniesienie czy w pychę. Pokora, piękna zaleta, ale czy ja ją mam?? nie wiem, wstydzę się powiedzieć tak, nie wiem może to jest moja pokora, jeśli tak Jezu błogosław.
Jeszcze kilka godzin posiedzieliśmy u mamy, rozmawialiśmy na różne tematy, nie poruszaliśmy tematów sporów, typu renty, czy innych drażniących spraw... myśli złe poszły ode mnie, był Jezus i Jego łaska... w tej łasce pojechaliśmy do domu i szczęśliwie dojechaliśmy do domu, byłem po godzinie 20 tej w mieszkaniu.
Dziękuję Bogu, Jezusowi Jego łasce za wszelkie doświadczenia, bo Twoja Jezu Miłość to jak ciepły deszcz.. dlatego chcę śpiewać Ci, zamieszczając pieśń niech to będzie na Twoją chwałę, niech wszyscy nawracają się, niech Ci, którzy nie wierzą w Ciebie, słysząc tą pieśń, zasieje się w ich sercach ziarnko wiary i by ono rosło, i rozrosło się w Wielkie drzewo i by oni ewangelizowali o Twojej miłości... bo jesteś jak ciepły dotyk, deszcz, który obmywa nas, i przenika naszą duszę... przenikaj mnie i spraw bym był Twoim narzędziem... Trwaj we mnie a ja będę trwał przy Tobie.. i tak kiedy nie będę czuł Cię będę trwał, przy Tobie, zło nie odepchnie mnie od Twojego orzywczego deszczu.. Duchu Św. przyjdź, Twoja miłość jest jak orzywczy deszcz, jak ziarnko wiary które pada na żyzną glebę.... przyjdź Jezu
Jezu, trwaj w nas w Swych dzieciach, bo Twoja miłość jest potężniejsza niż śmierć, jest jak płomień Pański, Ona daje nam szczęście i przynosi ukojenie w bólu i cierpieniu.. dla Ciebie Jezu, by inni poznali Twoją miłość, której żar to płomień wielkiej troski o nas grzesznych, posłuchajcie niech Duch Jezusa przemienia Wasze i moje serce, módlcie się za mnie grzesznego, który jest tylko małym narzędziem Jego niepojętej miłości.. Jezu bądź z nami i trwaj w nas, trwaj aż do czasu kiedy skończy się nasza doczesna pielgrzymką, nie daj nam byśmy zwątpili Twoją miłość i Miłosierdzie.. posłuchajcie i módlcie się
Bo jak śmierć potężna jest Miłość....
Miłosierdzie Boże jest nad nami i trwa w nas, oddawajmy Jezusowi naszą nędzę a to wszystko spali się w Jego niepojętym Miłosierdziu, czytajmy Dzienniczek św. s. Faustyny, i bądźmy Miłosiernymi, pomagajmy sobie nawzajem, bo Jezus okazuje nam Swoje Miłosierdzie, bo Ono daje nam ochłodę i orzywczy deszcz na nasze dusze, które są spragnione jego Miłosierdzia. Największym Miłosierdziem jakie okazał nam Jezus to to, że dał nam zbawienie umierając na Krzyżu, to jest niepojęta miłość i Miłosierdzie, kiedy ktoś oddaje Swoje życie, za Swoich przyjaciół i nie przyjaciół, posłuchajcie i jeszcze raz powtórzę módlcie się. Ja zaraz zmówię Koronkę do Miłosierdzia Bożego i będę polecał Was wszystkich Bożemu Miłosierdziu a przeważnie nie wierzących, tych którzy boją się Boga, i twierdzą, że przez Boga jest tyle zła na ziemi, cierpienia. Ja drodzy cierpię ale mimo to, trwam przy Jezusie i Maryi i kocham ich niepojętą miłością i dziękuję za cierpienie, bo wiem że przez moje poddanie się woli Jezusa inni zbawią się, więc patrzmy na tych którzy cierpią i nadal trwają przy Jezusie, i Maryi, nie obwiniają ich. Niech światło Boskie oświeci Wasz umysł i da wam szczególną łaskę powrotu przez Miłosierne Serce Jezusa, na łono Kościoła katolickiego, módlmy się o to...
Boże chroń nas przez Swoje Miłosierdzie..
Proszę o modlitwę za mnie i we wszystkich intencjach które mam w sercu, chciałbym pojechać na Msze o uzdrowienie i uwolnienie, prowadzone przez o. Daniela w Częstochowie. Czuję, że Bóg wzywa mnie tam i przed Tron Mamusi mojej Maryi Pani Jasnogórskiej, której zawierzę wszelkie moje i wasze problemy, by one w Sercu Jezusa i Maryi, były błogosławione i przezwyciężały wszelkie zło. Módlmy się i prośmy o Miłosierdzie .
Dziś było długo może nikogo nie zanudziłem ale to Chwałę Pana Jezusa i Jego Najukochańszej Mateczki - Maryi... dziękujmy, prośmy i przepraszajmy.. proszę o pomoc... Z Bogiem!! Miłego dnia.
Komentarze
Prześlij komentarz