Moje wrażenia...i wszelkie radości połączone z cierpieniem.. Jezu, bądź ze mną..
Dziś nie będzie długo, bo dopiero teraz znalazłem czas by coś napisać, co chwila miałem jakieś zajęcie, i tak zbierałem się do tej godziny prawie 20 tej, by napisać.
Miałem dziś nie planowany wyjazd do Lublina do diabetologa, ale po krótce wszystko opowiem.
Dziś rano był nastrój dobry, ciśnienie bardzo nie skakało, cukier w normie.. w sumie sytuacja opanowana.. rano pomodliłem się i wstałem.
Później miałem telefon od Wojtka w sprawie planowanej pracy, o której jeszcze nie wspominałem, bo nie byłem na 100% pewny, ale szef zaopiniował moją kandydaturę i w najbliższej przyszłości, jeśli nic się nie zmieni, będę pracował. Związku z tym byłem u pani doktor by podbiła zaświadczenie, teraz po pozytywnej decyzji szefa, jak zapadnie, mam przygotować pozostałe dokumenty, i może w marcu ruszy praca.. jestem bardzo zadowolony, bo modlitwa wielu osób, przynosi nie oczekiwane rezultaty... chwała Ci Jezu.
Dziś też kolejna niespodzianka, byli z PCPR w sprawie remontu łazienki, nie sądziliśmy że zrobią wywiad i obejrzą dom a tu taka łaska, ale decyzja zapadnie pod koniec marca, czy dostaniemy do finansowanie.. może uda się ufam że tak będzie.. kiedy wróciłem z Lublina osłuchałem Mszy Św, i duchowo łączyłem się z Jasną Górą.. teraz rozmawiam z Jankiem z Irlandii ale rozłączyło nas, może wróci zasięg..
tak mi zleciał dzień, na dziękowaniu, przepraszaniu i modlitwie za wszystkich..
Dzień minął w łaskach byle tak było dalej.. cierpienie duchowe i cielesne pozostaje ale taka wola Boża i ja z tego cieszę się.. to mój czas pokuty w tym Wielkim Poście..
ja jestem już po modlitwach z Jankiem, wielkie owoce płyną z tych modlitw i rozmów, mogę podzielić się swoimi radościami i cierpieniami, za które bardzo dziękuję Jezu Miłosiernemu.
Jezu dziękuję Ci za ten dziś piękny dzień, za nową drogę, którą mi wskazujesz bądź ze mną, Andrzejem i ze wszystkimi których mam w sercu.. błogosław mojemu snu i odpoczynkowi, po trudzie dnia dzisiejszego.
miłej nocki..
Miałem dziś nie planowany wyjazd do Lublina do diabetologa, ale po krótce wszystko opowiem.
Dziś rano był nastrój dobry, ciśnienie bardzo nie skakało, cukier w normie.. w sumie sytuacja opanowana.. rano pomodliłem się i wstałem.
Później miałem telefon od Wojtka w sprawie planowanej pracy, o której jeszcze nie wspominałem, bo nie byłem na 100% pewny, ale szef zaopiniował moją kandydaturę i w najbliższej przyszłości, jeśli nic się nie zmieni, będę pracował. Związku z tym byłem u pani doktor by podbiła zaświadczenie, teraz po pozytywnej decyzji szefa, jak zapadnie, mam przygotować pozostałe dokumenty, i może w marcu ruszy praca.. jestem bardzo zadowolony, bo modlitwa wielu osób, przynosi nie oczekiwane rezultaty... chwała Ci Jezu.
Dziś też kolejna niespodzianka, byli z PCPR w sprawie remontu łazienki, nie sądziliśmy że zrobią wywiad i obejrzą dom a tu taka łaska, ale decyzja zapadnie pod koniec marca, czy dostaniemy do finansowanie.. może uda się ufam że tak będzie.. kiedy wróciłem z Lublina osłuchałem Mszy Św, i duchowo łączyłem się z Jasną Górą.. teraz rozmawiam z Jankiem z Irlandii ale rozłączyło nas, może wróci zasięg..
tak mi zleciał dzień, na dziękowaniu, przepraszaniu i modlitwie za wszystkich..
Dzień minął w łaskach byle tak było dalej.. cierpienie duchowe i cielesne pozostaje ale taka wola Boża i ja z tego cieszę się.. to mój czas pokuty w tym Wielkim Poście..
ja jestem już po modlitwach z Jankiem, wielkie owoce płyną z tych modlitw i rozmów, mogę podzielić się swoimi radościami i cierpieniami, za które bardzo dziękuję Jezu Miłosiernemu.
Jezu dziękuję Ci za ten dziś piękny dzień, za nową drogę, którą mi wskazujesz bądź ze mną, Andrzejem i ze wszystkimi których mam w sercu.. błogosław mojemu snu i odpoczynkowi, po trudzie dnia dzisiejszego.
miłej nocki..
Komentarze
Prześlij komentarz