Krótki rys moich problemów, i cierpienia.

Postanowiłem jeszcze oprócz mojego wcześniejszego posta, z rana, napisać, parę zdań. Nie wiem jaki obierze to charakter, ale chciałbym powiedzieć tylko jak ostatnio moje dni wyglądały. W dzisiejszym rannym poście opisywałem i mówiłem o Miłosierdziu Pana, tj. post Miłosierdzie Boże, Jezu Ufam Tobie. Tam zawierzyłem, przez pisanie mój cały dzień. Chciałbym was drodzy prosić o rozszerzenie mojego bloga, wśród wszystkich, by każdy mógł go przeczytać, nie zmuszam nikogo, by to robił na siłę, tylko jak chce. Także prosił bym Was o pomoc dla mnie, wiadomości na temat pomocy dla mnie w poście z 31 stycznia i w tym dzisiejszym na samym dole, jeśli ktoś będzie mógł pomóc mi finansowo, byłbym wdzięczny. Ufam i wierzę, że Bóg nakłoni niektóre serca o pomoc dla mnie, zdaję się na Jego wolę. Wiem, że wszystkim jest ciężko, ale może z grona stu osób, znajdzie się jedna, która pomoże okaże miłość bliźniemu, proszę i błagam.
w Piśmie Świętym, jest napisane, .. proście a otrzymacie... więc ja proszę i może otrzymam.
Tak w sumie dni mi mijają jednakowo, są upadki, słabości, cierpienie czasami przygniata i jest ciężko wytrzymać, najbardziej męczy mnie pod świadomość i poczucie winy, to skutki, przeżyć ze wcześniej szych lat, trudno. Jest jak jest. Ciężko mi połączyć finansowo i życiowo, koniec z końcem, ale modlę się by Bóg wyprostował ścieżki, i dał mi nowe życie.
Są także i radości, fajne chwile, słuchanie muzyki, jakiś dobry film, jakaś rozrywka. Tak mam rozrywki, nie tylko modlę się. Bóg chce naszej modlitwy, ale nie bez przesady, bo tylko popadamy w dewocje, nic innego. Wiara i modlitwa to jedno a nadużywanie modlitw i nękanie Boga, a najgorsze przy tym niszczenie drugiego człowieka, to coś najgorszego, to dewocja, nie umiejętność pogodzenia modlitwy z miłością do bliźniego.
U mnie zdrowie jest raz lepsze raz gorsze, nie mam za co wykupić leków, więc leczę się tym co mam, nie mam innego wyjścia, stąd wysokie ciśnienie, arytmia, wysoki cukier. Cukrzyca powoli, ale nie ubłagalnie zabija mnie.
Chciałem to wszystko napisać tylko dla tego, by ci którzy czytają mój blog, lub słyszeli o nim, nie mieli prze świadczenia, że moje życie jest różowe i piękne, jest w nim pełno cierpienia, ale przez cierpienie czuję, że Bóg kocha mnie, tak to okazuje. Ja nie chcę wątpić w dobroć ludzkich serc, więc jeśli chciałbyś mi pomóc, to dziękuję, za okazaną pomoc, jeśli nie chcesz nic się nie dzieje, po prostu nie znasz mnie i możesz sądzić że oszukuje, ale to już jest myślenie twoje nie moje, ja na to wpływu nie mam.
Podam teraz nr konta jeśli ktoś chciałby mi pomóc, do wykupienia leków, do wyjazdów do lekarzy, o to on
bank PKO bp nr rachunku  44 1020 2674 0000 2502 0044 2756
Norbert Mendyk
Dragany 109
23-145 Wysokie

dziękuję za okazywaną pomoc i proszę, jeśli ktoś zechce pomóc mi do czasu stanięcia na nogi, byłbym wdzięczny, a nie omieszkam się odwdzięczyć.
Pozdrawiam Norbert

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Piękno Maryi The beauty of Mary

Nasza codzienność. Our everyday life.

Życie!!!