Miłosierdzie Pana!! Ufam i Wierzę!!!

Psalm 51 - Modlitwa pokutna



Zmiłuj się nade mną, Boże, według miłosierdzia Twego,
według wielkiej litości Twojej zgładź nieprawości moje!
Obmyj mnie całkowicie z mojej winy
i oczyść mnie z grzechu mego!
Albowiem uznaję nieprawości moje,
a grzech mój stoi mi zawsze przed oczami.
Przeciw Tobie, przeciw Tobie samemu zgrzeszyłem
i dopuściłem się tego, co jest złe w oczach Twoich;
tak więc okażesz swą sprawiedliwość przez swój wyrok,
a prawość swoją przez sąd.
Oto w nieprawości byłem zrodzony
i w grzechu poczęła mnie matka moja.
Ale Tyś umiłował szczerość serca,
a w głębi duszy mojej dajesz mi poznać mądrość.
Pokrop mnie hizopem, a będę oczyszczony,
obmyj mnie, a ponad śnieg bielszy się stanę!
Daj mi usłyszeć [słowa] radości i wesela,
by się pocieszyły kości, któreś skruszył!
Odwróć oblicze swoje od grzechów moich
i wymaż wszystkie moje winy!
Stwórz mi, o Boże, czyste serce
i ożyw mnie nowym i nieugiętym duchem!
Nie odrzucaj mnie sprzed oblicza Twego
i nie odbieraj mi Twego świętego ducha!
Przywróć mi radość Twego zbawienia
i umocnij mnie duchem wielkoduszności!
Nieprawych będę uczył dróg Twoich,
a grzesznicy nawrócą się do Ciebie.
Uwolnij mnie, Boże, od [winy przelania] krwi,
o Boże, Boże, mój Wybawco,
a język mój wysławiać będzie sprawiedliwość Twoją.
Panie, otwórz wargi moje,
a usta moje głosić będą chwałę Twoją.
Nie znajdujesz bowiem upodobania w ofiarach,
a jeślibym złożył całopalenie, nie przyjąłbyś go.
Moją ofiarą, o Boże, duch skruszony;
sercem skruszonym i złamanym, Boże, nie wzgardzisz.
W dobroci swej okaż się łaskawym dla Syjonu,
odbuduj mury Jeruzalem!
Wówczas znajdziesz upodobanie w sprawiedliwych ofiarach
(w darach i całopaleniach),
wówczas cielce składać będą na Twoim ołtarzu.





Pisz i mów o moim Miłosierdziu, to słowa, które Jezus powiedział do św. Faustyny, i ona zapisała je w swoim Dzienniczku. Miłosierdzie Boże jest nieskończone to największy przymiot Boga, jako naszego Zbawiciela i Miłosiernego Kochającego przyjaciela. Tak przyjaciela, bo Jezus, chce byśmy nie bali się Go, ale traktowali Go jako najważniejszego przyjaciela, jako osobę do której wypowiemy swój częsty ból, rozterki, radości, i fajne chwile w życiu. Jezus chce być blisko nas, chce byśmy Go miłowali, ponad wszystko, on się po to narodził, by zbawić grzeszników i tych, co się źle mają. Nie bez przyczyny na początku zamieściłem Psalm 51, psalm pokutny. Jezus chce byśmy tak czynili pokutę i przepraszali go za swoje grzechy. Ja jak wczoraj go usłyszałem, drgnęło w mych ciele serce. Jezus pochyla się nad nami i zwalcza w nas zło. Mi jest nie raz bardzo ciężko, tak jak było wczoraj 31 stycznia, wizerunkiem tego był mój ostatni post, po prostu jest mi ciężko finansowo, nie mam na potrzebne leki, leczenie i zakup żywności, jest ciężko, ale uciekam się w ufność. Uciekam się  Boże Miłosierdzie, które przynosi pomoc, i wtedy gdy zamkną się wszystkie drzwi, Jezus otwiera okno, lub inną furtkę, by łaska mogła przyjść. Ja uciekam się do Jezusa Miłosiernego i do Maryi Niepokalanej, przez ich orędownictwo zanoszę codzienne modlitwy i prośby za wszystkich, a także proszę o pomoc w kłopotach materialnych, w których jestem. Jezus i Maryja wysłuchują wszystkich próśb, i podnoszę człowieka, z głębin rozpaczy, i beznadziejności.

Maryja Matka Miłosierdzia, jest z nami, przez Jej ręce, uciekajmy się do Jezusa Miłosiernego, otwierajmy mu Swe serca, byśmy czuli się kochani, i potrzebni.

Wczoraj przy pomocy łaski Bożej, złożyłem wniosek o rentę rodzinną, potrwa to wszystko około 2 miesięcy, ale zawsze ważny jest krok na przód nie w tył, bo cofanie nic nie daje, tylko człowiek bardziej pogłębia się w beznadziejności i bezsilności. Ja zrobiłem krok na przód, sytuacja mnie do tego zmusiła, bo nie mam z czego żyć, i co jeść. Musiałem coś zrobić krokiem tym było złożenie wniosku, oraz to, że dziś jadę do jednego specjalisty na rozmowę, bo muszę wyrzucić z siebie to co mnie trzyma tzw. kajdanach, moje przeżycia, kompleksy, słabości.

Uciekam się przez to w Miłosierdzie Pana i powtarzam sobie Ufam Ci Jezu, wierzę w Ciebie i proszę o pomoc. Wierzę w Twoją i Naszą Mamę Maryję, wierzę i kocham Ją bardzo, na ile starcza mi sił i proszę Ich o uzdrowienie mojego chorego ciała i chorej duszy. Modlę się Psalmem pokutnym, i przepraszam za grzechy. Tylko to mnie ratuje, bo ciśnienie mam straszne, dziś rano było 200/140 wziąłem lek pod język, to teraz mam arytmię, tak wszystko się dzieje. Cukier dziś wysoki rano miałem 436 mg/dl , ale jak ma być jeśli dieta nie przestrzegana i muszę jeść co mam, bo bez jedzenia nie mogę przyjąć insuliny, która ratuje mi życie. Nie wiem jak długo tak pociągnę, dlatego proszę o chwilowe wsparcie. Ja rozumiem, że jest wielu osobą ciężko, ale może pojawi się jakiś odruch serca u kogoś i pomoże mi wyjść z depresji, i z tego dołka finansowego. Dane i namiary na konto we wcześniejszym poście z 31 stycznia. Jeśli ktoś zechce mi pomóc z góry dziękuję i odwdzięczę się jak najszybciej. To tyle o mnie, by już nie chcę powielać tematu choroby, i tego że nie mam za co wykupić leków, będę kończył. Dziś nastrój średni, jest raz dobrze raz źle. Trudno tak musi być, innej rady nie ma. Ufam w Boże Miłosierdzie i proszę Maryję o pomoc. Będę kończył, by was nie zanudzać. Pozdrawiam serdecznie.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Piękno Maryi The beauty of Mary

Nasza codzienność. Our everyday life.

Życie!!!