Pociesz się, pociesz mój ludu

Obudziłem się rano i tak zbieram się, by napisać parę słów, ale przyznaję jest pustka, wszech ogarniająca, czuję się jak w klatce, nic mi nie przynosi radości, oprócz codziennej modlitwy, która jest słaba, ale daje mi wytchnienie od tych wszystkich spraw i problemów. Nie będę tu się rozwodził, jak mi jest źle, bo nie o to wszystko, w tym chodzi, po prostu mimo, że mam przyjaciół i Boga jako przyjaciela, przez mój stan czuję się samotnym człowiekiem, na świecie.
Zadaję sobie pytanie, co się dzieje ze mną, skąd ta bezsilność??? rozmawiam z Andrzejem, z innymi osobami, a jednak jest smutek i samotność. Muszę się modlić więcej by nie upaść i nie trwać w upadku. W tej beznadziejności jest strasznie, ale w Piśmie Świętym, prorok Izajasz powiedział... Pociesz się, pociesz mój ludu..
W tych słowach zawarta jest głębia, że Jezus, Bóg może nas pocieszyć, dać nam Swoją radość, daje siłę powstać z upadku. Teraz w tle leci pieśń Mój Mistrzu, i słucham jej, bym się pocieszył i by Bóg mi dał radość, której w tym poranku mi brakuje.
Ja nie chcę byście sobie pomyśleli, że tylko biadoli, nie!! są w moim życiu i radosne chwile, te które mnie radują, jest ich nie raz wciągu dnia dużo, nie raz mało, ja z tą sytuacją godzę się i mówię.. niech się święci wola Twoja Jezu, i powtarzam słowa, Jezu, Ufam Tobie.
Dziś tymi słowami, będę żył i tym żeby Jego- Jezusa lud pocieszył się, i by był radosny pomimo problemów i przeciwności.
Siedząc tak na wózku inwalidzkim, i nie mając za wiele zajęć, do głowy przychodzą różne głupie pomysły, chociaż staram się je odganiać, ale nie zawsze to się udaje, taki nasz los. Los człowieka, który mimo grzechów, jest usprawiedliwiany w Krwi Chrystusa. Ja też chce poczuć działanie Krwi Chrystusa w moim ciele, i w mojej duszy, tego też i wam życzę.
Dziś mam pojechać do jednej pani w ważnych sprawach, by mi poradziła co zrobić, by moja sytuacja poprawiła się. Mam spotkanie po południu. Po za tym, nic ciekawego, nie będę robił może wydrukuję ulotki moich subkont, jeśli ktoś chce, bym na jego Emil wysłał załącznik tę ulotkę, by mógł odpisać 1% na moją protezę, byłbym wdzięczny. Na jednej fundacji Avalon, mam wspólne konto z Andrzejem, ale ja jestem jego właścicielem. Andrzej, też zbiera na protezę, bo nie ma nogi poniżej kolana, i ta proteza, którą ma uszkadza mu nogę, i grozi mu amputacja powyżej kolana. Jak mu zrobią dobrą protezę, ten problem minie, i nie będzie konieczna amputacja, więc tak żyjemy sami i musimy dawać sobie radę. Próbowałem dodać te moje ulotki, do bloga ale nie ma tej funkcji, by dać je w Wordzie, by inni mogli sobie wydrukować. Może ktoś mi pod powie, jak to zrobić mogę tylko zrobić zdjęcie i je wkleić poza tym nic, jeszcze popróbuję, może jakoś da się to zrobić.
Jeśli ktoś będzie chciał mi pomóc finansowo, na zakup leków i dojazdu do lekarzy, to nr konta jest we wcześniej szych postach, nie chcę powielać tego w nie skończoność i tak skutki są mizerne, ale ja to rozumiem, bo nie wszystkim jest łatwo, zima, pieniądze na wsiach idą na opał, w miastach ocieplanie i opłaty wysokie, to uroki zimy, może wszystko się ułoży i będzie dobrze i wyjdę na prostą teraz czuję się jak mewa zamknięta w klatce, a chciałaby latać. To moje cierpienie Mój Krzyż.



Matko Boża Ostrobramska- módl się za nami, weź nas na Swe święte ramiona i przenieś szczęśliwie przez całe życie a w godzinie naszej śmierci, przyjdź po nas by przedtawić nas Swemu Synowi - Jezusowi, jako Swoje dziecko. Wprowadź nas do raju, kiedy będziemy po drugiej stronie, a teraz w tej doczesnej pielgrzymce chroń nas, pocieszaj i wskazuj drogę do Jezusa, podnoś nas z upadków, grzechów, zniewoleń, bądź dla nas Matką. Kocham Cię Maryjo, bądź ze mną i ze wszystkimi za którymi proszę.
Maryjo Matko Boża- módl się za nami grzesznymi.

Komentarze

  1. Dziękuję ci za ten post. Sam mam dziś trudny dzień, ale gdy czytam jak sobie radzi mimo trudności ktoś, kto ma nieporównywalnie trudniejszą sytuację - przychodzi refleksja, że trzeba się podnosić...i iść dalej.
    Mam dwie sprawne nogi, jestem zdrowy. Ale zazdroszczę ci ducha modlitwy. To ona czyni nas lepszymi, nie sprawność fizyczna, która z czasem u każdego słabnie. Nie ma się co przywiązywać. Tak, lepiej się żyje zdrowym, ale to tylko chwila, potem staniemy przed bramą i padną najważniejsze pytania. Ty będziesz na nie lepiej przygotowany.
    Popzdrawiam cię bracie i dziękuję raz jeszcze za tą pociechę, która płynie z tych szczerych zdań. Niech Bóg da ci światło mądrości i siłę wytrwania w dobrym!

    OdpowiedzUsuń
  2. Życzę Ci powodzenia! Wesprę Cię duchowo +
    Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Piękno Maryi The beauty of Mary

Nasza codzienność. Our everyday life.

Życie!!!