sens swego istnienia
Dziś tak od rana zastanawiałem się co napisać. W sumie to do tej pory, nic ciekawego nie przyszło mi do głowy. Jednak zawsze coś napiszę, wczoraj był post o przebaczaniu. Jak to wszystko mi ulżyło, bowiem czasami jakiś ciężar przygniata serce, i czas jest by pokazać każdemu, kto czyta mój blog, że byłem na samym dnie, ale udało mi się odbić od tego dna, i wypłynąłem na wierzch z tego bagna życiowego. To wszystko, co napisałem, to nie po to by wzbudzać jakiś żal co do mojej osoby, ale chciałem uzmysłowić tym, którzy czytają mojego bloga, że ja też nie jestem doskonały, wielokrotnie upadałem, byłem na samym dnie bez Boga, bez modlitwy, w rozpaczy i beznadziei życiowej.
Życie nie jest barwne i różowe, są na nim doły i upadamy, i ja to rozumiem, i rozumiem was, że jednokrotnie są na waszych drogach przeciwności w postaci np. chorób, niepowodzeń, bezrobocia, nie uszanowania przez bliskich, czy nałogi.
Rozumiem, i wiem, że jest wam ciężko.
ja trzymam się jedynej broni, jaką jest modlitwa, to ona podnosi mnie z upadków, z częstych niepowodzeń, otwieram się na Boga, pomału krok za krokiem, idę by nie upaść.
Dziś jest dobrze, bowiem pogoda sprzyja. U mnie świeci słońce i temperatura jest znośna, więc nie ma takich dużych dolegliwości z powodu nadciśnienia, czy cukrzycy. Biorę regularnie leki, i staram się dbać o siebie, by stopa cukrzycowa nie pogłębiała się. Próbuję walczyć z tym wszystkim, jest czasami radośnie, czasami nie.
Obudziłem się wcześnie rano, bo ostatnio mam trudności ze snem, ale kiedy tak było ciemno, i leżałem w łóżku, wziąłem do ręki różaniec i modliłem się, także odmówiłem modlitwę poranną za zmarłych.
Dzisiaj nie ruszam się nigdzie z domu, postanowiłem sporządzić ulotki na temat mojego subkonta, na protezę, i mam zamiar je wydrukować, określić co w nich ma być, moje leczenie i moje zainteresowania, no i informacje o subkoncie.
Zaraz po skończeniu tego postu, napiszę je, by przekazać tym, którzy będą chcieli przekazać procent podatku lub darowiznę na mój cel. Już niektóre osoby pytają się, czy mam ulotkę, bo rozpoczął się okres rozliczeniowy i ludzie mają już pity, więc im wcześniej złożą to szybciej będą mieli zwrot podatku.
Dziś znalazłem, przy pomocy Andrzeja, sposób by wklejać w mój blog zdjęcia, parę już ich jest, następne na pewno pojawią się i będą dostępne, może to przekona niedowiarków, że nie oszukuję, i powiem tym osobą, że to nie mój styl, ja nie chcę nikogo oszukiwać, bo co to by mi dało, tylko wyrzuty sumienia i niedosyt.
Nie proszę teraz o pomoc, bo jeśli ktoś z dobrego odruchu serca, będzie chciał wpłacić pieniądze, na pomoc dla mnie, to w postach znajdzie wszystkie pełne informacje. Dziękuję z góry, jeśli ktoś taki znajdzie się i pomoże, jeśli nie, to mówi się dziękuję i przepraszam, że prosiłem.
Jutro mam wyjazd do jednej pani na rozmowę, wczoraj do mnie dzwoniła i dowiadywała się jak się czuję i czy wszystko w porządku u mnie, czy sytuacja poprawiła się i czy nastrój lepszy. Pogadałem sobie przez około pół godziny, wymieniliśmy się spostrzeżeniami, powiedziałem co mi leży na sercu, a co mnie raduje. Rozmowa miła i fajna, miło jest, jak ktoś pamięta i odzywa się to pomaga. Jutro więcej pogadam, bo mamy tam pojechać, jest to blisko jedyne 11 kilometrów.
Jeszcze wracając do tych, przeciwników mojego bloga, do tych, którzy mogą i nazywają mnie oszołomem religijnym. Mi te wasze komentarze na nie, nie przeszkadzają i tak będę pisał w moich postach o Bogu i Maryi, za dużo im zawdzięczam, by pod wpływem paru osób, zmieniać istnienie bloga na ateistyczny, bluźniący przeciwko Bogu. Ja tak nie zrobię, to mój blog i będę pisał z czystością sumienia, co mi się podoba, jeśli to ci przeszkadza znajdź inny blog, gdzie temat wiary jest wyśmiewany i dyskutuj z tą osobą i przeklinajcie Kościół, Boga. Ja z mojej strony, mogę za te osoby, modlić się i to czynię codziennie, efekty na pewno będą bo wierzę w to, Bóg upomni się o swoją własność, przez różne niepowodzenia, choroby, cierpienie, bo On w taki sposób próbuje dać człowiekowi, dar rozumowania i podjęcia ostatecznej decyzji żyć z Nim czy bez Niego. Mamy rozum i wolną wolę i więc korzystajmy z tego, bo po to nam dał to Bóg byśmy zauważali dobro i zło. Bóg nikogo nie karze On tylko czasami cierpieniem, chce byśmy zaczęli rozumować czy dobrze robimy, więc zastanówmy się nad swoim postępowaniem, czy jest dobre czy złe i podejmijmy odpowiednie kroki, by po śmierci mieć udział w Jego zbawieniu. On chce dla nas dobrze, tylko nasze serca są nie raz tak puste na Jego głos, że nie słyszymy nic i popadamy w depresje, zniewolenia, szukamy ratunku w talizmanach, w tarocie, w seansach spirytystycznych, w laniu woskiem, takiej namiastki wolności, ale to wszystko jest dziełem szatana. On największym sukcesem jaki osiągnął na ziemi i w sercach ludzi, to, to że on nie istnieje, tak nam wmówił i wiele osób, które ja też znam, mówi przecież Piekła nie ma i szatana, że życie kończy się na śmierci i pustka. Głupota niesamowita, Piekło i szatan istnieje, on po to nam to wmówił, by wiele osób pociągnąć do zła, do grzechu a w końcu do potępienia. Poczytajcie sobie wiele historii, z życia świętych, z dawniejszych lat czy obecnego wieku, oni doświadczali fizycznie działanie szatana, jak z nimi walczył o duszę, każdą duszę. Po to jest dany nam różaniec, koronka do Miłosierdzia Bożego, spowiedź, bo wtedy szatan ucieka od nas będących w łasce w popłochu, idzie gdzie jego miejsce w swoim piekle i niech tam siedzi i da nam święty spokój. Tak więc wróżbiarstwo, okultyzm, satanizm, to ciężkie grzechy, przeciwko pierwszemu przykazaniu. Nie będziesz miał bogów, cudzych ode mnie.
Boga słowa i Dekalog jest jasny i prosty, wystarczy nim żyć, by dostąpić zbawienia, bo to cel naszego pielgrzymowania po tym padole, po tej ziemi, po śmierci będziemy sądzeni, z tych wszystkich przykazań i przykazania miłości do bliźniego. Wtedy nic na swoją obronę nie będziemy mieli, jedynie łaska jaka będzie nam towarzyszyła przy sądzie Jezusa, to nasze dobre cechy, i miłowanie bliźniego, i dobre uczynki… to nas obroni przed Sprawiedliwym gniewem Boga, bo wtedy nie będzie Miłosierdzia, Miłosierdzie mamy teraz, więc korzystajmy z Niego póki czas, byśmy mogli wolni bez lęków, stanąć przed naszym Zbawicielem Jezusem, który nas kocha, bezgraniczną miłością, nie chce naszej śmierci duchowej, ale chce byśmy żyli jako wolni ludzie, i wtedy gdy skończy się nasze życie, żeby nasze czyny były naszym skarbem, który złożymy u stóp Jezusa.
Módlmy się do Matki Najświętszej, to Ona miażdży głowę węża szatana, i Ona jest najkrótszą Drogą do zbawienia. Dzięki Niej dostąpimy wiele cudów i łask, które Maryja wyprosi u Swego Syna dla nas grzesznych.
Wiem, że to co pisze jest ostre, przepraszam, ale może takie ostre słowa, przemówią do niektórych osób i nawrócą się, odejdą od zła- szatana, przystąpią do spowiedzi, i jako wolni, będą dziećmi Boga, który przy naszym Chrzcie Świętym, dał nam dziecięctwo Boże i łaskę Jego Ducha, byśmy kroczyli w światłości nie w ciemności. Bóg daje nam światło, bo On jest Światłością świata, On jest cichy i pokornego Serca, dobro milczy, a zło krzyczy, dlatego tyle zła jest na świecie.
Otwierajmy swoje serca by Duch Święty działał w nas, bo jesteśmy Jego świątynią, i tej świątyni, nie może szatan zniszczyć. Ja nie chcę nikogo straszyć, ale być w bagnie jest łatwo, bo to jest dla niektórych dobrym rozwiązaniem, bo nie słyszą wyrzutów sumienia, zagłusza je zło, ale postarajmy się wyjść z tego bagna. Oddajmy życie swoje, z naszymi upadkami Jezusowi, a On nam pomoże.
Ja mimo, że to wszystko piszę, nie jestem świętym, szatan i mnie atakuje, nie podoba mu się mój blog i to co piszę o Bogu, najlepiej to chciałby, bym zamilkł, ale zrobię to dopiero po mojej śmierci, ta jego sztuczka z wariackimi tekstami, z pokusami, nie uda mu się. Będę się modlił, za was wszystkich, za siebie, za moją rodzinę, przyjaciół i nieprzyjaciół. Będą prosił i przepraszał za moje upadki, a dziękować będę za łaski, po śmierci będziemy z tego sądzeni ja także.
Tyle upomnień i refleksji….
Chwytajmy się dobrych ludzi, módlmy się o dobrych przyjaciół, którzy nam pomogą, bo przyjaźń to skarb bezcenny. Ja jak we wcześniejszym poście wspominałem, myślałem, że mam przyjaciół, ale gdy tylko pojawił się problem, uciekli w popłochu, odeszli a ja wierzyłem, że mi pomogą, bo przecież … prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie…
Upłynęło od tego, trochę czasu, więc czas zagoił rany i przebaczyłem im, po prostu z ich strony były to puste słowa, bo gdyby byli przyjaciółmi pomogli by za wszelką cenę. Tej ceny nie dostałem, sam nie wiem jak wydostałem się z bagna i spotkałem na swej drodze prawdziwego przyjaciela, którego widzę, że Bóg postawił go na mojej drodze życiowej, krętej. On mnie wspiera w cierpieniu, poucza, pociesza, i pomaga pomimo że sam ma ciężko, a jednak trwa jako przyjaciel, i za to z serca dziękuję jemu, i Bogu, że taka osoba się pojawiła i pokazała mi światełko w tunelu.
Módlmy się do Boga o dobrych ludzi na naszej drodze, o dobrych przyjaciół, współmałżonków, by Bóg takiej przyjaźni błogosławił, i by przynosiła ona dobre owoce w naszym życiu.
Bóg przemawia nie tylko przez Ewangelię ale także przez ludzi, traktując je jako Swoje narzędzie, by zbawić daną duszę.
Ja dziękuję za przyjaciół znajomych, bo dzięki nim, znalazłem sens swego istnienia, i to będzie koniec mojej refleksji i temat mojego postu… sens swego istnienia
Kończę, miłej lektury i refleksji, dziękuję za wsparcie modlitewne i wszelaką pomoc, przepraszam, że troszkę pokrzyczałem, ale to po to byśmy się opamiętali i byśmy szczęśliwie przeszli przez całe swoje życie.
Modlitwa o uwolnienie
Panie, Ty jesteś wielki, Ty jesteś Bogiem, Ty jesteś Ojcem.
Ciebie prosimy przez wstawiennictwo i pomoc archaniołów Michała, Rafała i Gabriela,
aby nasi bracia i siostry zostali uwolnieni od złego ducha, który uczynił ich niewolnikami.
Od niepokoju, smutku, obsesji,
Ciebie prosimy, uwolnij nas, Panie.
Od nienawiści, nierządu, zawiści,
Ciebie prosimy, uwolnij nas, Panie.
Od myśli o zazdrości, gniewie, śmierci,
Ciebie prosimy, uwolnij nas, Panie.
Od wszelkiej myśli o samobójstwie, poronieniu dziecka, aborcji,
Ciebie prosimy, uwolnij nas, Panie.
Od popadania w rozwiązłość cielesną
Ciebie prosimy, uwolnij nas, Panie.
Od rozbicia rodziny, od wszelkiej złej przyjaźni,
Ciebie prosimy, uwolnij nas, Panie.
Od wszelkiej formy czarów, uroków, guseł i od wszelkiego zła ukrytego,
Ciebie prosimy, uwolnij nas, Panie.
Od wszelkiej formy uzależnienia,
Ciebie prosimy, uwolnij nas, Panie.
Panie, który powiedziałeś: „ Pokój zostawiam wam, pokój mój wam daję „ przez wstawiennictwo Dziewicy Maryi, uwolnij nas od wszelkiego przekleństwa i spraw, abyśmy cieszyli się Twoim pokojem.
Przez Chrystusa, Pana naszego.
Amen.
Módlmy się tą modlitwą, a Bóg pomoże. pozdrawiam
Piękna modlitwa. Norbercie nie martw się na pewno zdobędziesz tą protezę.
OdpowiedzUsuń