moje pierwsze subkonto, pozdrawiam

Cześć !!!!

Od rana zbieram się do napisania kolejnego postu, ale jakoś to mi nie wychodzi, po prostu czasami brak jest weny twórczej, ale postanowiłem, coś napisać.

Jaki będzie to, nie wiem i ile zajmie też nie bardzo wiem, po prostu napiszę tyle ile mogę, bo nic przecież na siłę.

Po prostu jednym słowem, brakuje mi ludzi, z którymi oprócz Andrzeja, mógłbym pogadać. Nie!!   nie które osoby, z którymi rozmawiam, ale to krótko, rzeczowo i na temat, a ja przyznam chciałbym dłużej pogadać, jednak środki na koncie w telefonie są ograniczone, więc się nie da, trudno. Musi, tak być jak jest. Chciałem teraz pogadać z kolegą, ale nie może, pewnie dziś nie odbierze telefonu. Zostaje mi blog i pisanie do was, miłe to jest, nie powiem, ale kontakt z innymi osobami, byłby też wskazany. Dobra nie zanudzam was, moimi refleksjami na ten temat, jest dobrze tak jak jest na razie.

   Dziś wstałem, po siódmej rano, zjadłem śniadanie, wypiłem kawę, wziąłem insulinę i leki, które mam zażywać. Później mieliśmy na chwilkę gości, posiedzieli około godzinę, później pojechali do siebie, bo mają duże gospodarstwo.

W sumie, dzisiejszy dzień był optymistyczny, nic złego nie wydarzyło się.

Dzwoniłem do fundacji Avalon, czy założą mi subkonto i pani, po miłej rozmowie zgodziła się. Na adres email, wysłała mi komplet dokumentów, które musiałem wypełnić, no i dołączyłem skopiowane dokumenty o stanie zdrowia, zarobkach, oraz ksero dowodu osobistego. Dziś cały komplet dokumentów wysłałem pocztą do nich, tak więc jutro a najpóźniej do piątku będę miał odpowiedź na temat subkonta. W tej fundacji, sprawy szybko idą, w ciągu kilku dni zakładają subkonto z nr członkowskim, oraz podają nr KRS do wpłaty 1% z podatku na moje cele.

Fundacja ta nie tylko zbiera, na protezę, ale także na leki, leczenie, rehabilitację, turnusy rehabilitacyjne, likwidację barier architektonicznych w miejscu zamieszkania. Dla mnie ta sytuacja jest bardzo korzystna bowiem, w tamtym roku PFRON odmówił mi przystosowania łazienki, i schodów do mojej niepełnosprawności, i jest mi ciężko chodzić do łazienki, lub wchodzić do domu, bo są duże schody, i są przez to bariery dla osoby niepełnosprawnej, ale może dzięki tej fundacji, i  dobra ludzkich serc uzbieram odpowiednie kwoty na wszystkie wyżej wymienione cele. Jeśli będę miał nr członkowstwa i nr konta to go podam, w kolejnych postach.

 Dziś także dzwoniłem do Caritasu by mi podali nr konta na, które można wpłacać pieniądze na moją protezę, pani mnie poinformowała jaki to jest numer, zaraz go podam, także napiszę nr KRS Caritasu by móc wpłacać procent z podatku. Są to korzystne dla mnie rozwiązania. Jeszcze mają zająć się moim subkontem fundacja Fuga Mundi, tylko muszę przesłać podanie, by mogli coś działać. Teraz podam nr konta Caritasu, na które można podarować darowiznę na moją protezę.

O to on   

Pekao S.A. O/Lublin 46 1240 1503 1111 0000 1752 8351 z dopiskiem dla Norbert Mendyk, można dodać na protezę.



Teraz podam nr KRS by móc wpłacać 1% podatku, przy rozliczaniu się z Urzędem Skarbowym



Caritas Archidiecezji Lubelskiej KRS: 0000204819 także z dopiskiem Norbert Mendyk, na protezę.



Bardzo dziękuję tym wszystkim, którzy wpłacą darowizny lub procent podatku, na moją protezę, będę wdzięczny, no i może będę chodził normalnie.

Wiem, że sprawy, potrwają długo, ale tyle już czekałem, poczekam jeszcze chwilkę, by wszystko się ułożyło.

Jak tylko będę miał kolejne subkonta to je podam, w kolejnych postach.

Tyle spraw na temat fundacji, wszystko układa się pozytywnie.

Byle tylko była jeszcze praca jakieś zajęcie, to by mi dodało skrzydeł. Za namową pewnej pani zalogowałem się na portalu pracuj.pl, i założyłem tam swoje konto, może ktoś się odezwie, i przyjmie mnie do pracy.

Wiem, że wszystko musi trochę potrwać a ja łapię się na takim myśleniu, by wszystko poszło szybko, by były subkonta, praca, ale tak nie jest, sprawy toczą się powoli, i musi upłynąć trochę czasu.

Dziś miałem rozmawiać z jedną panią o moich wątpliwościach, o moich radościach i smutkach, ale nie było jej w pracy, bowiem zachorowała, dopiero będzie w następnym tygodniu.

Nie wiem, pewnie ta rozmowa dała by mi dużo, a tak nici, ale trudno tak jest z chorobą. Mimo, to dziś dzień był miły i sympatyczny.

Tam jeszcze w sprawie tego Caritasu podam dane adresowe bo niektóre banki, tego wymagają, o to te dane…



Centrala Archidiecezjalna
ul. Prymasa S. Wyszyńskiego 2
20-950 Lublin.



Mimo że dzisiejszy dzień, minął spokojnie to jednak, jestem troszkę zmęczony psychicznie, nie wiem skąd to się bierze, ale nie raz mam takie dni, że nic mi się nie chce.

Dziś jest taki dzień, może zaraz obejrzę jakiś film, by wszystko we mnie uspokoiło się.

Później w nocy pomodlę się za wszystkim, no i czas spać, no i rano kolejny dzień i kolejne zmagania.

Grunt, że pierwsze subkonto już jest, będą i kolejne, i  wtedy sukcesy no i w końcu noga, bym mógł normalnie funkcjonować, tego sobie życzę.

Będę już kończył, bo nic mi do głowy nie przychodzi, żadna jakaś konkretna myśl.

Śpijcie dobrze, samych radosnych snów. Pozdrawiam Norbert.

I jak zwykle dziś na koniec wiersz…. Na razie.



Szczęście jest jak wiatr,
odchodzi i przychodzi tak,
że nigdy nie wiesz kiedy,
zawita znowu do Ciebie.

Szczęście jest jak słońce,
wschodzi i zachodzi na niebie
nigdy nie świeci stale,
i nie grzeje na globie.

Szczęście jest jak sen,
trwa nie wiadomo kiedy
i jak śnisz, budzisz się, zasypiasz,
nie wie nikt czy znów pojawi się.

Szczęście jest jak woda,
płynie, odpływa, przypływa,
szumiąca, rwąca, stara i nowa,
czysta i mętna, lśniąca, zielona, niebieska, błyszcząca.

Szczęście jest jak powietrze,
jak tlen, nigdy nie jest go za dużo,
a za mało go jest,
chce się oddychać nim wciąż
i w płuca go brać,
nigdy go nie jest dość,
daje nam życia garść...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Piękno Maryi The beauty of Mary

Życie!!!

Nasza codzienność. Our everyday life.