bądź światłem, co prowadzi....

--- Bądź światłem, co prowadzi.
----- Bądź lekarstwem, co ból zgładzi.
------ Bądź pocieszeniem w cierpieniu.
----- Bądź ciszą w milczeniu.
--- Bądź oddechem w duszności.
- Bądź opanowaniem w złości.
Bądź śmiechem w radości.
- Bądź nadzieją w beznadziejności.
--- Bądź odwagą w strachu.
----- Bądź ptakiem na dachu.
------ Bądź łzą we wzruszeniu.
----- Bądź mądrością w uczeniu.
--- Bądź słowem w modlitwie.
- Bądź spokojem w gonitwie.
Bądź schronieniem w bezdomności.
- Bądź westchnieniem w młodości.
--- Bądź skarbem w nicości.
----- Bądź zbroją w litości.
------ Bądź zachwytem w marzeniu.
----- Bądź pamięcią we wspomnieniu.
--- Bądź Bożym dzieckiem światłości,
- Dając ludziom iskierkę:
- wiary, nadziei i miłości






Cześć



Tak jak obiecałem piszę dziś kolejny post. Wczoraj późno wróciłem byłem w domu po godzinie 22, i już nie byłem wstanie nic napisać, po prostu byłem zmęczony i zaraz położyłem się spać.

Wczorajszy dzień, przeżyłem dobrze byłem w kościele o. kapucynów w Orchówku, przy granicy z granicą ukraińską, jest nie tak daleko ode mnie, pokłoniłem się i pomodliłem przed cudownym obrazem Matki Bożej Pocieszenia. Piękna Msza Święta i przepiękny cudowny obraz Matki Bożej. Jako katolik wczoraj była pierwsza sobota miesiąca i modliłem przeciwko grzechom popełnianym, przeciwko Niepokalanemu Sercu Maryi, i wynagradzałem Jej komunią święta za te zniewagi, które ludzkość popełnia nie szanując Maryi i bluźniąc, przeciwko Niej. Kapłan pięknie się modlił, i mówił poruszające kazanie. Warto było jeśli ktoś będzie w okolicy Włodawy, niech wstąpi do tego Sanktuarium we Włodawie- Orchówku, i pokłoni się Tej która miażdży głowę węża.

Ja bardzo szanuję Maryję dzięki Jej wstawiennictwu otrzymuję od Trójcy Przenajświętszej szereg niezliczonych łask, za co jestem Maryi wdzięczny, i prostą fizyczną miłością KOCHAM JĄ, tak jak potrafię. Wiem, że wielokrotnie upadam jako człowiek, ale podnoszę się i idę dalej. Bardzo chciałbym by wiele osób pokochało Maryję Matkę Boga, bo Ona jest najkrótszą Drogą do Jezusa do zbawienia siebie i bliskich osób.

Niektórzy mogą śmiać się z tej miłości, ale mi to nie przeszkadza, ja dużo z tego skorzystałem i korzystam bo Maryja jest Pośredniczką łask, więc zawsze uciekajmy się do Niej, a Ona na pewno nie pozostawi na wygnaniu Swoje dziecko, czyli Ciebie drogi bracie i siostro. Ona otrze z waszych oczu wszelką łzę, napełni was swoją miłością, miłością do Swego Syna Jezusa, a jako Oblubienica Ducha Świętego, wyprosi Wam Jego dary. Kochajmy Maryję a Ona na pewno nas nie pozostawi samych sobie, tylko przytuli do Swego kochającego Serca.

Bóg cieszy się jeśli w chwilach słabości, depresji, nałogów i w grzechach uciekamy się do Maryi, bo On może Swoją łaską działać w nas. Ja wczoraj to poczułem, kiedy Maryja trzymająca na swych ramionach Boskiego Syna Jezusa, patrzyła na mnie na moich znajomych, i na wiernych zebranych na Mszy Świętej. Czułem Jej macierzyńskie spojrzenie. Jest tyle rzeczy, które chciałbym powiedzieć o Maryi, ale brak jest słów by to opisać, trzeba to poczuć w swoim sercu. Dlatego życzę wam kochani, otwartości na Matkę Naszego Pana Jezusa, byście poczuli Jej spojrzenie i miłość.

To moje refleksje na temat przeżywania spotkania z Maryją.

Ja nikogo nie chcę zmuszać, do kochania Maryi, po prostu piszę to co mi dyktuje serce, i to co czuję, jeśli masz inne zdanie ja to szanuję, i jak wielokrotnie to powtarzam uszanuj moje. Mój blog nie chcę tylko, poświęcić na biadolenie, które jest skierowane tylko pomocy dla mnie, ale chcę opisywać swoje radosne i smutne chwile. Jest ich nieraz dużo, nieraz mało, ale jak w każdym życiu pojawiają się.

Dzięki temu, że wczoraj nie siedziałem w domu tylko spotykałem się z innymi ludźmi, mój nastrój poprawił się. Nie myślę o nurtującej mnie gorączce, że stopa prawej nogi ropieje, tylko rozmawiałem z fajnymi ludźmi, bo potrzebuję przyjaciół, tego bardzo mi brakuje. Mam kilka ważnych osób w swoim życiu, ale bardzo chciałbym poznać kolejne, które mnie zrozumieją, czasami pocieszą a czasami skarcą, bo od tego są przyjaciele, by byli blisko nas.

Ja potrzebuję drugiego człowieka, bo w każdym widzę obraz Boga, bo On kocha go takim jakim jest, z jego wadami i zaletami.

Więc jeśli ktoś będzie chciał się wymienić ze mną swoim numerem np. gg lub telefonem, byłbym wdzięczny. Mój email, jest we wcześniejszych postach, tam są namiary na niego, można pisać, jeśli ktoś będzie chciał, nic na siłę.

Zaraz wypiję kawę, by obudzić się, bo troszkę jestem śpiący, ale to po zmęczeniu wczorajszym dniem, ale jest dobrze.

Są kłopoty, bo przecież kto ich nie ma. Mi doskwiera brak pracy, ale z cierpliwością czekam, na jakiś odzew z firmy, by mieć jakieś zajęcie i dochody finansowe.

To by mi dało wyjść z dołka psychicznego, i żyć tzw. pełnią życia.

Wiem, że będzie dobrze i wszystko w tym nowym roku poukłada się i będą finanse, praca, różne projekty, że fundacje założą mi subkonto, na protezę by móc wpłacać pieniądze na tą nogę.

Cieszę, że czytacie mój blog i nawet na jednym portalu społecznościowym, prosiliście mnie bym pisał bloga. Więc tak czynię. Piszę o wierze, o smutnych i radosnych chwilach, o tym co przeżywam, bo chciałbym by inni czytając mój blog, nie odchodzili zawiedzeni. Wiem, że nieraz nie napiszę tak jak ktoś tego oczekuje, po prostu, nie znam waszych oczekiwań i nie znam waszych poglądów. Jest po prostu problem, z dodawaniem komentarzy, bo trzeba zakładać bloga by napisać u mnie swój komentarz i wiele osób rezygnuje z pisania, ale jak wyżej zaznaczyłem podałem swój email, by pisali ci którzy zechcą.

  Już kończę by was nie zanudzać, i nie przedłużać, tylko dodam, że u nas pod Lublinem od rana sypie śnieg i jest ładnie, temperatura znośna parę kresek poniżej zera. Może troszkę napada śniegu, i będzie zima, ale ja nie jestem zwolennikiem silnych mrozów i metrowych zasp, po prostu wolę łagodną zimę, bo tak jest najlepiej, nie ma problemów z odśnieżaniem, a tutaj gdzie mieszkam jest spory kawałek odśnieżania i kolega u którego mieszkam sam jest niepełnosprawny, i jest z tym problem. Mam nadzieję, że zima minie łagodnie i przyjdzie upragniona wiosna i lato.

Kończąc już ten post, życzę wam wytrwałości w przeciwnościach losu i samych słonecznych i radosnych chwil w życiu, a te smutne momenty niech odchodzą tak szybko jak przyszły.

  Dziś musimy odwieźć kolegę na dworzec PKP do Lublina, na pociąg bo wraca pod Warszawę, więc jeśli będę na siłach, to może wieczorem coś napiszę, jeśli nie to jutro napiszę, bo obiecałem pewnej pani, że to będę czynił to moja terapia.

Jeśli jeszcze mogę prosić o rozszerzenie mojego bloga wśród waszych znajomych byłbym wdzięczny. Roześlijcie do wszystkich, którzy będą chcieli go czytać, nawet za granicę, kto jest polakiem będzie miał dostęp do niego.

A wspierajcie dziś Wielką Orkiestrę bo gra dla potrzebujących.

Pozdrawiam trzymajcie się. Miłej niedzieli.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Uzdrowienie wewnętrze, otwarciem się na działanie Boga, bowiem jesteśmy Jego dziećmi, które zbłądziły...

Piękno Maryi The beauty of Mary

Moja prośba o modlitwę za mnie o dar łaski przebaczenia i refleksje po spotkaniu otwartym w Częstochowie