mały świadek Chrystusa

         Połóż mnie jak pieczęć na twoim sercu

         jak pieczęć na twym ramieniu,

         bo jak śmierć potężna jest miłość, (…)

         żar jej to żar ognia,

         płomień Pański!

         Wody wielkie nie zdołają ugasić miłości,

         nie zatopią jej rzeki. ( Pnp 8,6 )





Dzisiejsze moje pisanie zacząłem, od słów Pieśni nad pieśniami, mówiącej o wielkiej miłości Boga, dla nas grzeszników. Jej płomień to żar ognia, nic nie ugasi jej, ona jest silniejsza niż śmierć, gładzi ona nasze grzechy. Bóg kładzie na każdym z nas Swoją pieczęć, przynależności do Niego. Ja to czuję w sercu, tę pieczęć Boga, ten żar miłości. On mnie wspiera i wskazuje drogę, którą mam kroczyć.

Dziś pospałem, troszkę dłużej, rano gdy obudziłem się odmówiłem ulubione modlitwy Różaniec i koronkę, wraz z modlitwami za zmarłych. Powierzyłem Bogu mu swój dzisiejszy dzień, i owoce już tego są. Związku z moją niepełnosprawnością, są duże szanse na to bym zamiast, renty socjalnej, miał rentę rodzinną po śmierci mojego taty. Kompletuję teraz wszystkie dokumenty, i zawierzam to wszystko Jezusowi i Maryi. Teraz nawet leci w tle piosenka Emmanuel, ze światowych dni młodzieży w Rzymie 2000 rok, z błogosławionym Janem Pawłem II. Lubię takie piosenki, bo kto śpiewa to modli się podwójnie. Ja staram się codziennie modlić się i w taki sposób, by Bóg wysłuchiwał moje modlitwy za innych. Módlmy się w różny sposób, śpiewem, modlitwami, a to daje Bogu radość, że dzieci, go kochają, i modlą się nieustannie duchem.

Wracając do tematu renty rodzinnej, mimo, że to może potrwać około miesiąca, mam nadzieję, że ją dostanę. Powiedziałem wszystko mojej mamie o moim zamiarze, bo ona wtedy będzie dostawała połowę renty, bo ja drugą połowę, taj jest w przepisach. Jeszcze muszę stanąć na komisję ZUS, i ona podejmie decyzję, jak to będzie wyglądało. Miałem wątpliwości, jak ona to przyjmie, ale mniej optymistycznie, ale wyraziła zgodę, i nawet prześle mi akt zgonu taty. Ja mam dokumenty wniosek i zaraz będę go wypełniał, bo chcę mieć gotowe dokumenty, i w następnym tygodniu je złożyć. Później oczekiwanie na wezwanie na komisję, i na decyzję, ale to już krok na przód. Bóg Miłosierny nad tym wszystkim czuwa, bo bez Jego pomocy nic bym mamie nie powiedział, bałbym się reakcji, ale jednak skutek był inny, warto mieć odwagę i mówić prawdę, a nie stawiać osoby przed faktem dokonanym.

Tak po za tym, to umiem już włączać do blogu zdjęcia i różne tzw. gadżety, by on był bardziej wyrazisty. Widzę w tym działanie Boga i Maryi, którzy chcą bym pisał o Nich, to co czuję i jakie dobra dzieją się w moim życiu. Popełniam tutaj nie raz błędy stylistyczne, ale wybaczcie, nie jestem polonistą, więc mam prawo do błędów, i poprawek tekstów. Dziękuję za komentarze

Dzisiaj mieliśmy jechać na wypad ze znajomymi, ale ja zbytnio nie chciałem, nie mam nastroju, bez nas też dobrze będą bawić się. Życzę im tego.

Zaraz obejrzę film Pasja, i po medytuję, temat Męki, i Zmartwychwstania Pana Jezusa.



Naucz mnie, Panie, wybierać Ciebie każdego dnia, powtarzać Twoje <TAK> we wszystkim, co robimy. Pozwól nam iść za Tobą i kochać Cię ponad wszystko. Obdarz nas braćmi, Ty który nas zgromadziłeś, uczyń nas świadkami tego wszystkiego, co widzieliśmy i słyszeliśmy, tego, w co wierzymy i co przeżywamy, aby każdy człowiek, tak jak my, rozpoznał w Tobie jedynego Pana! Amen

mały świadek Chrystusa

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Piękno Maryi The beauty of Mary

Nasza codzienność. Our everyday life.

Życie!!!