Walka ze złem, tego świata i modlitwa, która ratuje cały świat, przed zagniewaniem Bożym. Ja Jestem Drogą, Prawdą, i Życiem, Jezus do nas tak mówi, trzymajmy się tych słów, i żyjmy nimi na codzień
Ufność, którą w Nim pokładamy, polega na przekonaniu, że wysłuchuje On wszystkich naszych próśb zgodnych z Jego wolą.
A jeśli wiemy, że wysłuchuje wszystkich naszych próśb, pewni jesteśmy również posiadania tego, o cośmy Go prosili. ( 1J 5,14-15 )
Witajcie drodzy.
Na samym początku, dałem fragment z Pisma Świętego, które czytam od początku, tzn, najpierw Nowy Testament, skończyłem Ewangelię św. Mateusza, teraz św. Marka, i tak dalej.
Wczoraj mój stan psychiczny, był gorszy, dziś jest różnie, raz lepiej raz gorzej, ale nie poddaję się, bo to nic nie da, takie użalanie się, lub obarczanie winą Boga, dlaczego mnie to spotyka.
To wszystko, to Krzyż Chrystusa, w Nim, odnajduję siebie, moje lęki, obawy, kłopoty z rodziną.
Chciałbym Wam pisać, że w mojej rodzinie dzieje się dobrze, ale tak nie jest, jest wiele rzeczy do przebaczenia, ciągłe ranienia siebie nawzajem, doprowadza do kłótni i waśni. Jest jednym słowem ciężko, stąd nie raz moje posty, są bolesne, pełne udręki, bólu, niechcianego dziecka.
Ja związku, z moją wiarą i ewangelizacją, jestem drzazgą w ich sumieniu. Nawet dochodzi do tego, że zabraniają mi mówić o Bogu, takie są poranienia, i moja dusza z tym cierpi.
Trudno, mogę i modlę się za nich o ich nawrócenie, i powrotu do Boga Miłosiernego, by wyspowiadali się, i zeszli z drogi zła. Jest tu jeszcze problem, potrzeba uzdrowienia między pokoleniowego, bowiem, od samego początku, przekleństwa, trwają i mają moc, ale czas, je rozerwać.
To tyle o moich kłopotach.
Dziś jadę na 15 tą, do lekarza rodzinnego, po za tym, sprzątamy w domu. O 18.30, będę odsłuchiwał Mszy Świętej, później, może obejrzę film, lub poczytam książkę.
Dziś stan zdrowia, trochę lepszy, cukier, 176mg/dl, ciśnienie 145/98, troszkę wysokie, ale leki obniżą, tylko martwi mnie druga noga, ta nie amputowana, jest martwica na pięcie, i muszę jechać do chirurga, który pewnie poleci szpital, ale ja nie chcę, za dużo spraw mam na głowie.
Tak to powoli leci.
Wczoraj oglądałem fil Egzorcyzmy Emily Rose, przejmujący film, polecam, chociaż książka o tych prawdziwych przeżyciach dziewczyny Annelise, z Niemiec, jest fajniejsza, i warto ją przeczytać.
Ja powoli kończę, bo szykuję się do lekarza, później, modlitwy, Msza Św., ćwiczenie kikuta i poruszania się na protezie tymczasowej, na której trudno mi się nauczyć.
Dziękuję Wam, że czytacie mojego bloga, z całego świata, pozdrawiam, pamiętam o Was w mojej modlitwie i wy czasami westchnijcie do Matki Bożej i do Jezusa, za mnie, za Andrzeja i we wszystkich intencjach, które mam w sercu.
Pozdrawiam, miłego dnia.
O Jezu mój, proszę Cię za Kościół
cały, udziel mu miłości i światła Ducha Swego,
daj moc słowom kapłańskim,
aby serca zatwardziałe kruszyły się
i wróciły do Ciebie Panie.
Panie daj nam świętych kapłanów, Ty
sam ich utrzymuj w świętości. O Boski
i Najwyższy Kapłanie, niech moc
miłosierdzia Twego towarzyszy im
wszędzie i chroni ich od zasadzek i sideł
diabelskich, które ustawicznie zastawia na dusze kapłana.
Niech moc miłosierdzia Twego,
o Panie, kruszy i wniwecz obraca
wszystko, to co by mogło przyćmić
świętość kapłana,
bo Ty wszystko możesz. /Dz.s. F 1052/
po tej modlitwie... Koronka do Bożego Miłosierdzia.
A jeśli wiemy, że wysłuchuje wszystkich naszych próśb, pewni jesteśmy również posiadania tego, o cośmy Go prosili. ( 1J 5,14-15 )
Na samym początku, dałem fragment z Pisma Świętego, które czytam od początku, tzn, najpierw Nowy Testament, skończyłem Ewangelię św. Mateusza, teraz św. Marka, i tak dalej.
Wczoraj mój stan psychiczny, był gorszy, dziś jest różnie, raz lepiej raz gorzej, ale nie poddaję się, bo to nic nie da, takie użalanie się, lub obarczanie winą Boga, dlaczego mnie to spotyka.
To wszystko, to Krzyż Chrystusa, w Nim, odnajduję siebie, moje lęki, obawy, kłopoty z rodziną.
Chciałbym Wam pisać, że w mojej rodzinie dzieje się dobrze, ale tak nie jest, jest wiele rzeczy do przebaczenia, ciągłe ranienia siebie nawzajem, doprowadza do kłótni i waśni. Jest jednym słowem ciężko, stąd nie raz moje posty, są bolesne, pełne udręki, bólu, niechcianego dziecka.
Ja związku, z moją wiarą i ewangelizacją, jestem drzazgą w ich sumieniu. Nawet dochodzi do tego, że zabraniają mi mówić o Bogu, takie są poranienia, i moja dusza z tym cierpi.
Trudno, mogę i modlę się za nich o ich nawrócenie, i powrotu do Boga Miłosiernego, by wyspowiadali się, i zeszli z drogi zła. Jest tu jeszcze problem, potrzeba uzdrowienia między pokoleniowego, bowiem, od samego początku, przekleństwa, trwają i mają moc, ale czas, je rozerwać.
To tyle o moich kłopotach.
Dziś jadę na 15 tą, do lekarza rodzinnego, po za tym, sprzątamy w domu. O 18.30, będę odsłuchiwał Mszy Świętej, później, może obejrzę film, lub poczytam książkę.
Dziś stan zdrowia, trochę lepszy, cukier, 176mg/dl, ciśnienie 145/98, troszkę wysokie, ale leki obniżą, tylko martwi mnie druga noga, ta nie amputowana, jest martwica na pięcie, i muszę jechać do chirurga, który pewnie poleci szpital, ale ja nie chcę, za dużo spraw mam na głowie.
Tak to powoli leci.
Wczoraj oglądałem fil Egzorcyzmy Emily Rose, przejmujący film, polecam, chociaż książka o tych prawdziwych przeżyciach dziewczyny Annelise, z Niemiec, jest fajniejsza, i warto ją przeczytać.
Ja powoli kończę, bo szykuję się do lekarza, później, modlitwy, Msza Św., ćwiczenie kikuta i poruszania się na protezie tymczasowej, na której trudno mi się nauczyć.
Dziękuję Wam, że czytacie mojego bloga, z całego świata, pozdrawiam, pamiętam o Was w mojej modlitwie i wy czasami westchnijcie do Matki Bożej i do Jezusa, za mnie, za Andrzeja i we wszystkich intencjach, które mam w sercu.
Pozdrawiam, miłego dnia.
cały, udziel mu miłości i światła Ducha Swego,
daj moc słowom kapłańskim,
aby serca zatwardziałe kruszyły się
i wróciły do Ciebie Panie.
Panie daj nam świętych kapłanów, Ty
sam ich utrzymuj w świętości. O Boski
i Najwyższy Kapłanie, niech moc
miłosierdzia Twego towarzyszy im
wszędzie i chroni ich od zasadzek i sideł
diabelskich, które ustawicznie zastawia na dusze kapłana.
Niech moc miłosierdzia Twego,
o Panie, kruszy i wniwecz obraca
wszystko, to co by mogło przyćmić
świętość kapłana,
bo Ty wszystko możesz. /Dz.s. F 1052/
po tej modlitwie... Koronka do Bożego Miłosierdzia.
Komentarze
Prześlij komentarz