O to mój dzień


Chciałem na początku, przeprosić, że nie pisałem, ale mówiąc szczerze, nie za dobrze ostatnio czuję się.
Dziś czwartek...
wstałem po godzinie 7mej rano....
zażyłem proszki przepisane od lekarza...
najpierw zjadłem kanapkę po zmierzeniu cukru..
dziś było 145mg/dl poziomu cukru...
ciśnienie 140/95 trochę podwyższone...
wziąłem zastrzyk insuliny 12j Humalogu...
tak jak pisałem zjadłem kanapki, trochę popatrzyłem na fb,
oraz na to, co dzieje się na świecie....
mój nastrój dziś troszkę kiepskawy, czasami tak jest, że w życiu nie idzie wszystko dobrym torem
nie przejmuję się zbytnio tym, bo są większe dramaty niż ja i mój problem....
tak po 11 trochę położyłem się...
wcześniej odmówiłem modlitwę Różaniec Św.
tak przed 10 tą, założyłem protezę na nogę i uczę się chodzić, jeszcze daleko, do tego bym dobrze zrobił kroki, ale początki mogą być...
założyłem ją, bo wczoraj nie mogłem, nie byłem wstanie....
pochodziłem z około 2 godziny...
po 10 tej wstał Andrzej, wypił kawę, zjadł śniadanie...
nie dawno skończyliśmy 19 ty dzień Nowenny Pompejańskiej...
i szykuję się do obiadu....

obiad zjadłem, był pyszny...
kolejne dawki insuliny...
teraz znów założę protezę i do wieczora będę ćwiczył, by w końcu chodzić...
wieczorem kolacja i mierzenie cukru i spać...
teraz nie dawno troszkę poleżałem sobie i modliłem się...

tak wyglądał, do tej godziny 17tej, mój dzień, mimo takiego sobie samopoczucia... jakoś go przeżyłem, może przyjdzie Justyna to posiedzimy pogadamy...
miłego wieczorku, w sumie to większość dnia to wieczór, takie uroki zimy...
pozdrawiam

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Piękno Maryi The beauty of Mary

Życie!!!

Nasza codzienność. Our everyday life.