Kolejny dzień, niedziela... czyńmy dobro!!


   Witajcie!

Wczoraj zakończyłem post na tym jak wybierałem się do mamy na Jej urodziny...
wyszykowałem się szybko, ubrałem się, w świąteczne ubrania i pojechaliśmy 120 km do mojej mamy, Andrzej prowadził samochód...
po drodze wstępowaliśmy do 5 miejsc, gdzie Andrzej kupował pocztówki, by móc wymienić się nimi z innymi którzy zbierają pocztówki, ... cel to postcrossing.. Andrzej i ja należymy do niego i z całego świata otrzymujemy pocztówki, bardziej Andrzej zaangażowany ja mniej...
tak więc gdy wyjechaliśmy o godzinie 11tej, tak dopiero po 14.30 byliśmy u mamy...
w sumie zwykle podróż trwa około 1,5 godziny, teraz jechaliśmy dłużej...
gdy przybyliśmy złożyłem życzenia z Andrzejem mamie i wręczyłem kwiatka i prezent... była mama bardzo wzruszona, miała łzy w oczach...
później gdzieś około 15.30 przyszły siostry z dziećmi i złożyły życzenia....
posiedzieliśmy około 4 godzin na urodzinach, bowiem, pogoda bardzo popsuła się i padał deszcz ze śniegiem, było ślisko...
tak przy okazji tort był pyszny... ale musiałem wziąć więcej insuliny by go zjeść...
takie jest życie...
mama bardzo nas nie chciała puścić, ja też nie za bardzo chciałem jechać, jeszcze bym posiedział, ale dla bezpieczeństwa, pojechaliśmy około 18 tej...
do domu jechaliśmy wolno bo padało, mgły były, dojechaliśmy  dopiero na 20.30...
po drodze z Andrzejem rozmawialiśmy i tak minęło tyle czasu...
rozmawialiśmy na temat czynienia dobra,
 Andrzej ma dużo na koncie dobra, bo dużo mi pomógł...
ja dziś by czynić dobro pozmywałem wszystkie brudne talerze, a było tego dużo...
koniec z lenistwem z fizycznym i duchowym...
wczoraj jeszcze pomodliliśmy się z Andrzejem modlitwami wieczornymi, ja zjadłem i wziąłem leki i poszedłem spać bo wstałem wczoraj rano i byłem zmęczony ....

 ja z mamą...


 tu też z mamą...



ja z siostrami, ich dziećmi i mamą...



ja z rodziną i z Andrzejem.

Dziś wstałem około godziny 9tej, pospałem trochę, rozpaliłem w centralnym... zmierzyłem jak zwykle do strasznego znudzenia cukier 187, i ciśnienie 145/95 podwyższone jedno i drugie, skutki zmęczenia...
wziąłem 3jednostki więcej insuliny i leki od ciśnienia i inne...
posiedziałem trochę, jak lepiej poczułem się, odmówiłem modlitwy za duszyczki w czyśćcu cierpiące, odmówiłem inne modlitwy w intencjach o które mnie proszono, oraz tajemnice Różańcową Światła w intencji którą odmawiam Nowenne Pompejańską.
wczoraj rozpoczeła się część tej Nowenny dziękczynna...
popatrzyłem później w internet, podkładałem do pieca by nie wygasło... ale narazie teraz nie podkładam bo nie mam drzewa, czekam jak Andrzej wstanie to przyniesie... ja nie dam rady...
wczoraj do mamy chciałem pojechać w protezie, ale nie udaje się bo ona z tej skarpety zsuwa się, zostają ćwiczenia w domu, albo inaczej pas na brzuch zapnę, jeszcze pomyślę...
zaraz odpiszę koleżance na wiadomość i poćwiczę w protezie... później zadzwonię do mamy, jak tam po imprezie, bo ona po naszym odjeździe jeszcze siedziała z siostrami...
jeszcze dziś jak pisałem pozmywałem naczynia, teraz w tle lecą piosenki religijne...
jeszcze godzina i czas zmierzyć cukier i kolejny zastrzyk.... oraz leki...
Jeszcze chciałem powiedzieć przy niedzieli jedno... czyńmy w różny sposób dobro, a zobaczycie że do nas ono wróci za jakiś czas powiększone, może w innej formie, ale wróci... Jezus nas wynagrodzi.. dawajcie tym, którzy proszą o jałmużnę, i nie myślcie na co oni to wydadzą... ja jak daję, nie myślę o tym, czy ten mężczyzna klęczący, kobieta te moje 2, 5 zł. czy więcej, jak dam, przeznaczy na alkohol, narkotyki, czy naprawdę na jedzenie... to już sumienie tego człowieka... nie moja, ja odpowiadam za swoje czyny, za swoje błędy, cnoty za wszystko i nie ja będę sądził tego człowieka... dlatego nie bawmy się sędziego, proszę o to... dawajcie, niczego w zamian nie żądajcie.... to dar miłosierdzia...

SŁOWO ŻYCIA


25 stycznia 2015 r.

Trzecia Niedziela zwykła

Rok B, I
Pierwsze czytanie:
Psalm responsoryjny:
Drugie czytanie:
Śpiew przed Ewangelią:
Ewangelia:


PIERWSZE CZYTANIE

Jon 3, 1-5. 10 Nawrócenie Niniwitów
Czytanie z Księgi proroka Jonasza
Pan przemówił do Jonasza po raz drugi tymi słowami: «Wstań, idź do Niniwy, wielkiego miasta, i głoś jej upomnienie, które Ja ci zlecam». Jonasz wstał i poszedł do Niniwy, jak Pan powiedział.
Niniwa była miastem bardzo rozległym – na trzy dni drogi. Począł więc Jonasz iść przez miasto jeden dzień drogi i wołał, i głosił: «Jeszcze czterdzieści dni, a Niniwa zostanie zburzona».
I uwierzyli mieszkańcy Niniwy Bogu, ogłosili post i oblekli się w wory od największego do najmniejszego.
Zobaczył Bóg czyny ich, że odwrócili się od swojego złego postępowania. I ulitował się Bóg nad niedolą, którą postanowił na nich sprowadzić, i nie zesłał jej.
Oto Słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY:

Ps 25 (24), 4-5. 6-7bc. 8-9 (R.: por. 4b)
Naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami.
Daj mi poznać Twoje drogi, Panie, *
naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami.
Prowadź mnie w prawdzie według Twych pouczeń, *
Boże i Zbawco, w Tobie mam nadzieję.
Naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami.
Wspomnij na swoje miłosierdzie, Panie, *
na swoją miłość, która trwa od wieków.
Pamiętaj o mnie w swoim miłosierdziu *
ze względu na dobroć Twą, Panie.
Naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami.
Dobry jest Pan i prawy, *
dlatego wskazuje drogę grzesznikom.
Pomaga pokornym czynić dobrze, *
uczy pokornych dróg swoich.
Naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami.

DRUGIE CZYTANIE

1 Kor 7, 29-31 Przemija postać tego świata
Czytanie z Pierwszego Listu świętego Pawła Apostoła do Koryntian
Mówię wam, bracia, czas jest krótki.
Trzeba więc, aby ci, co mają żony, tak żyli, jakby byli nieżonaci, a ci, co płaczą, tak jakby nie płakali, ci zaś, co się radują, tak jakby się nie radowali; ci, co nabywają, jak gdyby nie posiadali; ci, co używają tego świata, tak jakby z niego nie korzystali.
Przemija bowiem postać tego świata.
Oto Słowo Boże.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ:

Mk 1, 15
Alleluja, Alleluja, Alleluja
Bliskie jest królestwo Boże.
Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię.
Alleluja, Alleluja, Alleluja

EWANGELIA

Mk 1, 14-20 Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię
Słowa Ewangelii według świętego Marka
Gdy Jan został uwięziony, przyszedł Jezus do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: «Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię».
Przechodząc obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał Szymona i brata Szymonowego Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. Jezus rzekł do nich: «Pójdźcie za Mną, a sprawię, że się staniecie rybakami ludzi». I natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim.
Idąc nieco dalej, ujrzał Jakuba, syna Zebedeusza i brata jego, Jana, którzy też byli w łodzi i naprawiali sieci. Zaraz ich powołał, a oni zostawili ojca swego, Zebedeusza razem z najemnikami w łodzi i poszli za Nim.
Oto słowo Pańskie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Uzdrowienie wewnętrze, otwarciem się na działanie Boga, bowiem jesteśmy Jego dziećmi, które zbłądziły...

Piękno Maryi The beauty of Mary

Moja prośba o modlitwę za mnie o dar łaski przebaczenia i refleksje po spotkaniu otwartym w Częstochowie