Życie jakie jesteś...

Siedzę i tak myślę, jak do Was drodzy napisać...
nie wiem czy dobrze odbieracie moje posty, bo nie każdy znajduje w nich pocieszenie, ulgę, ale trudno takie życie i Krzyż...
jednemu się będzie podobać drugiemu nie, taki jest los człowieka...
ja dziś jestem taki zmęczony rozbity, nic mi się nie chce, chętnie bym się położył i spał długimi godzinami, ale jak śpię w ciągu dnia jestem potem bardziej zmęczony, przecierpię to..
tak jak pisałem u mnie jest różnie raz lepiej raz gorzej..
dziś ciśnienie wysokie 184.122 tętno 143 arytmia cukier 199, zabije mnie to serce, ale jak tak ma to być trudno, łyknąłem, wziąłem pod język captopril, i spadnie na niższe...
dziś jedziemy do Bożenki na poczęstunek i Andrzej ma siać ogórki bo jest bardzo ciepło, piękna pogoda na dworze cieplej niż w domu...
razem z Andrzejem odmówiliśmy 6 dzień Nowenny....
często jest mi smutno, ale czasami dni są radosne, ale więcej tych smutnych... szkoda tylko wiara, nadzieja mnie trzyma, przy jako takim funkcjonowaniu...
dni płyną, wczoraj mój blog oglądało 296 osób z całego świata super, dziś już jest 100 osób, dziękuję bardzo że czytacie i dzielicie ze mną swój los, bardzo mi miło z tej ilości oglądań...
jak pisałem tylko wiara, nadzieja, trzyma mnie jakoś, do tego modlitwa, pomaga mi na co dzień
dobrze że modlę się, to mi daje siłę...
wczoraj wieczorem w łóżku odmawiałem Koronkę do Miłosierdzia Bożego, i przyznam się usnąłem, ale jak rano obudziłem się miałem Różaniec opleciony wokół dłoni, Jezus i Maryja chronili mnie całą noc, dziękuję z całego serca za tą opiekę...
także wczoraj dostałem od kolegi piękny sms, bym nie poddawał się tylko walczył ze złem, dziś będziemy rozmawiać telefonicznie tak na wieczór...
są objawy dobroci, radości, ale smutek, samotność mnie męczy... depresja nie daje za wygraną, dane mi było być bez leków 2 tygodnie za co Bogu dziękuję...
chciałbym czasami płakać ale łzy nie płyną, jest często mi bardzo ciężko...
jak bym się wypłakał byłoby lżej, ale mam suchość dna oka i nie udaje się..
mimo przyjaciół znajomych jestem samotnym człowiekiem...
radość oprócz tego co pisałem, przynosi mi Eucharystia, czuję się jak w Niebie wsłuchuję się w każde słowo, które wypowie kapłan...
pomimo tego wszystkiego potrzebuję Waszej pomocy w zbiórce na protezę, chce mieć po prostu silikonowy lej, i prostą protezę koszt jej waha się od 50-60 tys. złotych nie stać mnie na nią z moich funduszy i dlatego potrzebuję pomocy, może ktoś z Was zechce pomóc...
powiem szczerze odechciało mi się poruszanie na wózku, bowiem mam bardzo zepsuty kręgosłup pewnie nie będzie odżwięku ale to nic przyzwyczaiłem się do tego,a mam opiekę, Maryja czuwa nade mną... można mnie wspomóc także sms o to on
treść POMOC,1155 sms na nr 75165

ponadto podaję mojego email norbert.mendyk.1@o2.pl

można pisać intencje modlitewne jeśli ktoś chciałby mnie wesprzeć podam konto, na które można wpłacić pomoc na protezę, rehabilitację
podaję też link do zbiórki o to on

https://zrzutka.pl/proteza-udowa-nogi


63 1320 1537 3842 9679 3000 0001 Norbert Mendyk

Dziękuję za wszystko
pozdrawiam serdecznie...
pamiętam o Was w modlitwie, jeszcze dodam parę zdjęć z urodzin i inne...







Maryja ukoi nasze serca św. Janie Pawle II módl się za nami


jeszcze raz pozdrawiam...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Uzdrowienie wewnętrze, otwarciem się na działanie Boga, bowiem jesteśmy Jego dziećmi, które zbłądziły...

Piękno Maryi The beauty of Mary

Moja prośba o modlitwę za mnie o dar łaski przebaczenia i refleksje po spotkaniu otwartym w Częstochowie