Krzyż to moje życie, więc nieśmy Krzyż z miłością i oddaniem

Witajcie!
nie wiem jak mam zacząć tego posta,
mimo ciśnienia 159/115 nie ma powodów do zmartwień..
cukier dobry 90, teraz zjadłem kolejny posiłek i wziąłem insulinę...
ostatnio byłem u neurologa z Andrzejem, skierował nas na tomografię kręgosłupa bo u mnie i Andrzeja jest dyskopatia i wiele innych zmian w kręgosłupie..
29 maja jadę do diabetologa do Ostrowca, od razu odwiedzę mamę na dzień matki, które będą 26 maja...
jedna osoba pisała że nie rozumie moich zepsutych urodzin, wyjaśniam 9 maja miałem urodziny 40 tke, tego dnia było źle, natomiast 13 maja zjechała cała rodzina moja i Andrzeja, była Msza Św. ten dzień był wspaniały, może teraz wszystko będzie jasne...
teraz Andrzej położył się, bo mu nie dobrze, mieliśmy jechać do Kościoła pewnie nici z tego bo nie jest wstanie wstać i pojechać, jak cóż jutro może pojedziemy, zobaczymy...
dziś nastrój mam lepszy, leki działają, depresje odstawiłem na bok...
dziś modliliśmy się z Andrzejem Nowenną pompejańską, odmówiłem też Koronkę do Miłosierdzia Bożego i modlitwy za duszyczki w czyśćcu cierpiące..
chciałem dziś iść do spowiedzi bo potrzebuję tego, ale pewnie nic z tego... jakoś przeżyję
spowiedź wiele mi daj, daje spokój radość że będzie lepiej...
u nas w niedzielę na podwórku, w ogrodzie Msza Święta z poświęceniem kapliczki Matki Bożej Fatimskiej, na 100-lecie Objawień, przyjdą osoby bo zapraszaliśmy...
dziś przyznam się miałem nie pisać posta, ale postanowiłem jednak napisać, późno ale będzie..
trochę jestem rozbity, ale dziś Piotrek przyjaciel przesłał mi cytaty z Pisma Św. i dzienniczka św. s. Faustyny, to mnie podniosło na duchu, i pomogło mi, teraz mogę pisać o Bogu, Maryi...
ja uczę się od nowa miłości do Jezusa, Maryi, teraz przed jakimś zadaniem modlę się czy to dobre czy złe dla mnie  wszystko potem rozumiem, Bóg najczulszy odpowiada na moje prośby...
upadam, ale już tego nie boję się, bo wierzę i ufam w Miłosierdzie Pana, to daje mi ODWAGĘ by walczyć każdego dnia a nie żalić się nad sobą..
dziś 9 dzień Nowenny pompejańskiej, wczoraj dostałem obrazki bł. Bartolo Longa o Jego kanonizację, jest tam taka modlitwa, też mam książkę opisującą całą historię powstania nowego miejsca kultu Matki Bożej Pompejańskiej w Pompejach, są tam piękne zdjęcia, i opis jak bł. Bartolo Longo, trudził się nad powstaniem Sanktuarium...
jego ciało nie rozłożyło się jest zachowane w całości.. warta książka do przeczytania tytuł Historia Sanktuarium w Pompejach autorstwa Barolo Longa..
tak by ukoić kręgosłup siadam z wózka na fotel, i tam czasami posiedzę i odpocznę, wtedy biorę Różaniec do ręki i modlę się, by odrzucić złe myśli które przychodzą do głowy, lub czytam jakąś książkę, tak się relaksuję...
potrzeba mi tego relaksu, może nadejdzie taki dzień, uzdrowienia całkowitego, chciałbym, ale teraz chcę, nieść Krzyż Jezusa to mój Krzyż, i biorę go i całuję, z całego serca...
proszę Was dalej o modlitwę, już skutki są, poprawia się nastrój, nie czuję cały czas zmęczenia tylko ulgę, to mnie bardzo cieszy...
jeszcze o jedno proszę Kochajcie Jezusa i Maryję, i Boga, Ducha Świętego, to jest nasza wiara, modlitwa i miłość do Boga, Stworzyciela nas Drodzy, On nam daje życie byśmy podejmowali odpowiednie decyzje i żyli nimi, nie smućmy się jeśli upadniemy, ale zaraz podnieśmy się przystępując do świętej spowiedzi... każdy z nas ma Swój Krzyż nieśmy go z miłością i oddaniem...
pozdrawiam serdecznie




MARYJA W MEDJUGORIE


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Uzdrowienie wewnętrze, otwarciem się na działanie Boga, bowiem jesteśmy Jego dziećmi, które zbłądziły...

Piękno Maryi The beauty of Mary

Moja prośba o modlitwę za mnie o dar łaski przebaczenia i refleksje po spotkaniu otwartym w Częstochowie