Piękno Maryi The beauty of Mary



                      







GWIAZDO ŚLICZNA WSPANIAŁA....




Jest godzina 6.04 rano.
Od kilku godzin siedzę przy biurku.
Obudził mnie ból fantomowy i od tamtej pory nie śpię.
Ból ten przeszywa moje ciało, takim mocnymi bólowymi prądami, co 6 sekund..
już nie mogę wytrzymać, brałem leki, by uśmierzyć ból, jednak nie pomogło to.
Czasami jest trochę więcej wytchnienia, wtedy gdy ból obciętej kończyny jest np. co 20 sekund, nie co chwilę.
Moment bólu jest straszny, przeszywa cię taki ostry, przewlekły ogień, i jakby ktoś ci obcinął jeszcze raz kończynę i wylewał chyba kwas na nią, do tego piłując ją, tak jakby piłą by bardziej bolało.
Skala takiego bólu, (granice od 1 do 10), to jest w skali 9 lub 10, nie do wytrzymywania, tym bardziej do tego by usnąć.
Po prostu nic innego mi nie zostało, jak siedzieć i męczyć się, chociaż teraz gdy piszę ten post, trochę uciekam myślami od tej nogi i przeszywającego bólu, który i tak sam o sobie daje znać, wtedy gdy tylko zechce.
Ból, jest znakiem, że może coś złego dziać się w nodze i tak jest, mięśnie zanikają i dlatego ból jest mocny i nie daje odpocząć.
Czasami wszystkiego mam dość, tych spraw kłopotów, bólu, choroby, cierpienia czasami bezsensownego.
  Jeszcze ten cukier, dziś o 3 rano był na poziomie 77 mg/dl, znów hipoglikemia i niedocukrzenie, mam dość tych skoków cukru i tego że jak zareaguję na cukier niski, to zaraz po 2 godzinach, od wilczego apetytu jest wysoki cukier, bo zjem za dużo, taki efekt uboczny niedocukrzenia i mam znów to hiperglikemię czyli wysoki cukier i o 5 rano miałem, już 302 mg/dl cukru.
Paranoja, aż czasami mam dość tej choroby.
Ona podkopuje moje życie, niszczy je i zmienia w piekło na ziemi.
   Jest tak!
 albo niski albo wysoki cukier, który niszczy mi zdrowie i życie i jeszcze niektórzy jeszcze plotkują on ma dobrze ma rentę i gadają głupoty komuś, kto mi później to wszystko mówi.
Zabierzcie sobie rentę i chorobę, ja wolałbym mieć 2 nogi i pracować normalnie, nie być bez jednej kończyny i wegetować, to nie jest życie i nikt nie będzie w nie ingerował.
Jak tak zabieraj sobie głupie pieniądze z renty i choróbsko, ból, a daj mi zdrowie, a nie obgadujesz za plecami.
 Jak masz coś do powiedzenia, powiedz mi nie tym idiotom.
Dla mnie jest to za trudne.
Mam dość niszczenia mojego imienia, przez pseudo ludzi, którym nawet dokucza to, że piszę o Maryi, Jezusie, Bogu, Duchu Świętym, przeszkadza im wszystko.
   Nie przeczytają wszystkiego w poście tylko tytuł i komentują, tacy są teraz podli ludzie, ale to ich szatan tak skłania, do mówienia kłamstw i dokuczania mi bo piszę o Maryi, która ich niszczy, więc zły, niszczy mnie.
   Wczoraj takie coś miałem, ale ja nie zamierzam przestać pisać, wręcz przeciwnie zamiast kilku postów, będę pisał jeszcze więcej i więcej i niech zły, szatan wścieka się przez ateistów.
Kto z tych osób to przeczyta będzie wiedział, że to o nim mowa i dobrze, niech mają za swoje..
   Jak Jezus mówił do arcykapłanów..
: Diabła macie za ojca."
I oni mają, te wścibskie oczy i uszy by tylko plotki rozsiewać, a osoba która mi to mówiła to jest taka sama fałszywa, jak te osoby.
Tylko forsa i prestiż liczy się i co mają oni ci ludzie do powiedzenia, nie ja..
Bo ja dla tej osoby, nie istnieję, są tylko ważne plotki i niszczenie innych, przy alkoholu..
Istne błazeństwo, i głupota ludzka nie ma granic.
Grunt, że Bóg nie rychliwy ale sprawiedliwy, da tą karę przy Sądzie Ostatecznym..
A ja zamierzam pisać dalej i dalej, nikt mnie nie zastraszy nawet te osoby, które dla mnie już nie istnieją...

   Wiem, że trzeba szlifować w Swoim życiu, Miłość do bliźniego, Maryi, ale jak ciągle jesteś atakowany z każdej strony, to sam czasami nie wiesz co robić.
Nie mogę przerwać pisania bloga, bo nie po to poświęciłem, tyle czasu na stworzenie jego, by teraz przez gadaninę tych bezdennych istot, miałbym to porzucić, wolę urwać stale z nimi kontakt, niż przerwać pisanie bloga i postów, o tej która zawsze mnie Kocha, Maryi.


TERAZ O MATEŃCE NAJŚWIĘTSZEJ...







Maryja zawsze jest ze mną wtedy kiedy płaczę, gdy śmieję się, gdy dzień jest dobry lub zły.
Mama moja jest piękna, jest Królową Nieba i Ziemi, i wszystko jest Jej posłuszne.
Ilekroć, jestem zastraszany tym bardziej jestem, zakochany w Maryi.
Ona wyciera mi kapiące łzy.
Ona kocha mnie z moimi wadami i zaletami, które dostrzega tak jasno, że daje mi od Jej Syna Jezusa, wiele łask, cudów, pomocy i wsparcia do tego bym żył i dążył do tego, by być przygotowanym, na ostatnią walkę z szatanem.
Ja jestem poświęcony dla Maryi, jako Jej Rycerz, i wojownik.
Poświęciłem dla Niej całe Swoje życie i nie zamierzam ustąpić, wolę zerwać wszelkie kontakty, z tymi którzy mnie ranią, niż zaprzestać pisania o pięknie Najpiękniejszej - Maryi.
Ona pragnie, by cały Świat poznał ją i pokochał.
Ona chce dla wszystkich jak najlepiej, dla każdej osoby na Świecie.
   Jednak jaki, jest teraz ten świat.
Zbrukany, zniszczony, zły niszczycielski i pełny jadu i gniewu...
Maryja bardzo pragnie chociaż uratować tych, którzy Jej się powierzyli i zawsze będę walczył ile mam sił w Sercu dla Mojej Niebieskiej Mateńki, mam tylko Ją i dla Niej chcę zwyciężać i żyć, nie dla człowieka, "który dziś jest a jutro jak sucha trwa wrzucony jest do ognia" por Iz.
Nie dla człowieka żyję i cierpię, ale dla Jezusa, Maryi, Boga - Ojca Ducha Świętego, dla istot wyższych niż dla ludzi grzesznych, którzy sączą jad przeciwko innym bliskim.
Zaczął się dzień, nie wiem czy pełen walki ale już słońce wstało i rozświetlił się dzień.
Miłego piątku.
pamiętam w modlitwie...
Maryja jest z Wami..
Piękne obrazy o Maryi









TO JEST PIĘKNO MARYI...


DOBRA MATKO - pieśń...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Nasza codzienność. Our everyday life.

Życie!!!