Życie, jakie jesteś????



   Mijają dni od pobytu w Brańszczyku, i powoli dzień zaczyna być tzw. szarym, w swojej codzienności...
ale jak jest, tylko moja dusza wie....
minęło od 19 tego 3 dni...
mam teraz na facebooku wielu nowych znajomych podopiecznych i wolontariuszy, miło mi...
ostatnio dobrze czułem się do dzisiaj, ale zaraz napiszę...
cukry przez te dni w Brańszczyku były do 200 nie tak bardzo wysokie, ale jednak trochę były podwyższone...
ciśnienie krwi najwyższe 160/110, ale to upały powodowały takie skoki, dziś mam 150/95, podwyższone lekko, ale mnie strasznie nerki bolą że ledwo w nocy spałem, i rano wstać nie mogłem, a teraz wyprostować się, nie da rady tak bolą, mam z nimi problemy od kilkunastu dni, bolały już przed wyjazdem... bolą i teraz muszę posmarować maścią Ketonal żel... może pomoże by tak bardzo nie bolało...
Brańszczyk bardzo miło wspominam, tęsknię za nim, za codzienną Mszą Św. za wszystkim co tam działo się...
gdy byliśmy w Hodyszewie spotkaliśmy się z koleżanką Gosią, była Ona, jej córeczka i mama Gosi, bardzo miło, że po tak długim czasie spotkaliśmy się, krótko, ale kiedyś może przyjdzie dzień, że dłużej pogadamy i spotkamy się...
Brańszczyk wiele w moim życiu zmienił, rozmowy, spowiedź u ks. Andrzeja, rozmowy ks. Antonim, ze wszystkimi dał siłę do walki każdego dnia...
miło było spotkać znajomych wolontariuszy, podopiecznych... te nasze spotkania, rozmowy, były piękne...
tęsknię za tym miejscem, w uszach brzmią piękne pieśni, które tam śpiewaliśmy...
to jest cudowne...
teraz pozostaje szara rzeczywistość, ale piszę szara przez moją chorobę, ale tak nie będzie bowiem Brańszczyk pozostaje w moim sercu, pozostaje Jezus, Maryja, pozostaje Nowenna Pompejańska, którą odmawiamy z Andrzejem kolejny raz, bo w dniu przyjazdu do Brańszczyka 9 sierpnia, jedna kończyła się, 10 sierpnia, zaczęliśmy kolejną...
Kocham Różaniec, dzięki tej modlitwy, pokochałem tak silną miłością Maryję że szok... kocham bardzo te dziesiątki Różańca one dają mi i Andrzejowi życie....
polecam odmawiajcie Nowennę Pompejańską, a jak nie dajecie rady, to chociaż 1 Różaniec dziennie odmówcie a Maryja Królowa Różańca Św. da Wam ogrom łask Jezusowym, bo Różaniec to nie tylko modlitwa do Maryi, to modlitwa do Jezusa...
dlatego módlmy się bo Jezus każde modlitwy wysłuchuje, które są zgodne z Jego wolą...
proszę Was drodzy o modlitwę w moich intencjach, bo czasami mi bardzo ciężko, i wiele osób odwróciło się ode mnie, ale uczy mnie to pokory, pamiętam o tych osobach i modlę się za nimi, mimo przykrych słów... ale to takie życie...
Dziękuję za Brańszczyk, za Andrzeja że mnie tam zawiózł samochodem i męczył się 7 godz. w jedną stronę..
dziękuję podopiecznym, wolontariuszą, koordynatorom, wszystkim z serca dziękuję..
do zobaczenia za rok na 4 turnusie...
pozdrawiam serdecznie, a dziękuję Pani Ani.... pozdrawiam Was wszystkich i przytulam....


W Kaplicy w Brańszczyku, siedzę obok Karoliny




tutaj na zdjęciu jest Grzesiu, i małżeństwo Ola i Maciek Ziółkowscy





tutaj z Panią Zosią i Andrzejem




ja i MAMA NASZA -  ODDAJĘ JEJ HOŁD NALEŻNY I ODDAJĘ SIĘ W JEJ OPIEKĘ




ja Michał i Andrzej podczas ogniska...

tutaj Michał z lewej strony, Andrzej w środku, Dawid na prawej stronie, ja na wózku....

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Piękno Maryi The beauty of Mary

Nasza codzienność. Our everyday life.

Życie!!!