Wigilia święta Bożego Miłosierdzia Jezu, Ufam Tobie, z całych sił i ducha mojego.

 Na drugi dzień po Komunii św. usłyszałam głos: - córko Moja – patrz w przepaść
 miłosierdzia Mojego i oddaj temu miłosierdziu Mojemu cześć i chwałę, a uczyń to w ten
 sposób – zbierz wszystkich grzeszników z całego świata i zanurz ich w przepaść
 miłosierdzia Mojego. Pragnę się udzielać duszom, dusz pragnę – córko Moja. W święto
 Moje – w święto Miłosierdzia, będziesz przebiegać świat cały i sprowadzać będziesz
 dusze zemdlone do źródła miłosierdzia Mojego. Ja je uleczę i wzmocnię.
(Dz 206)


Dziś dzień wigilii Miłosierdzia Bożego, święta, które sam Pan Jezus chciał, aby pierwsza Niedziela po Wielkanocy, była świętem Miłosierdzia Bożego, z którego na cały świat, będzie tryskało zbawienie i odpust zupełny na wszystkie dusze, które tego dnia wyspowiadają się, przyjmą Komunię Świętą lub jak są w łasce uświęcającej przyjmą tylko Komunię, wtedy uzyskają odpust zupełny. Korzystajmy z tego wielkiego przywileju Jezusa, bo On jest samym Miłosierdziem, i Jego Krwią i Wodą, zostaliśmy obmyci, z grzechów naszych.
Jeśli możecie, przystąpcie tego dnia do Sakramentu Pokuty, do Komunii Św. i czerpcie ze źródeł Miłosierdzia Bożego, wiele łask i uzyskacie w ten sposób odpust zupełny, bo nawet gdyby wasze grzechy były jak szkarłat nad śnieg wybieleją...
To są słowa z Dzienniczka, polecam, tą lekturę, wiele łask płynie z czytania tego pięknego Świadectwa św. s. Faustyny.
Jeśli tego dnia, z jakiegoś powodu nie będziecie mogli być na Mszy Św., to o godz. 15 tej, w godzinie Miłosierdzia, odmówcie Koronkę do Miłosierdzia Bożego, a na pewno Jezus, nie odmówi Wam niczego, co oczywiście jest zgodne z Jego wolą, która rządzi światem.
Obecne czasy, są czasami ostatecznymi, i dlatego Jezus, dał nam Koronkę do Jego Miłosierdzia, dał nam to święto, poprzez bł. Jana Pawła II, który podczas kanonizacji s. Faustyny, ogłosił całemu światu, że pierwsza Niedziela po Wielkanocy, będzie Niedzielą przewodnią tj. świętem Miłosierdzia Bożego, które sam Pan Jezus, sobie życzył, by takie święto było.
Módlmy się dzisiaj, do Jezusa Miłosiernego, do Jego Matki, Matki Miłosierdzia, odmawiajcie Koronkę odmawiajcie Różaniec święty, z nich tryska, na Was, na mnie Miłosierdzie Chrystusa.
Tam kiedy Jezus, wisiał na Krzyżu, po Jego śmierci, w obecności Jego Matki, żołnierz przebił bok Chrystusa, i Jego Serce, z którego wypłynęła Krew i Woda, symbole życia i zbawienia, to są te Dwa promienie na obrazie Jezusa Miłosienego, Krew i Woda.
Miłosierdzie Boże, który daje nam Swoją Matkę, za Matkę Miłosierdzia, jest największym dla nas skarbem, więc chwyćmy się Jezusa Miłosiernego, i Jego Mamy Maryi, a łaska Boga, nas ogarnie.
JEZU, UFAM TOBIE
    Dziś troszkę o mnie, tydzień minął, na wyjazdach do lekarzy, i na badania, do tego prace domowe, i zawsze coś mi przeszkadzało w napisaniu posta, a to wysoki cukier, ciśnienie. We wtorek dostałem, wysokiego ciśnienia i prawie zapaści, wziąłem, lek pod język i po 5 godzinach, ledwo doszedłem do siebie. Było źle, gdybym nie wziął jednych leków, pewnie znalazł bym się w karetce, lub umarł bym, tak było źle, ale trudno to jest mój Krzyż, który z całym szczęściem mojego serca grzesznego przyjmuję.
Często w te dni byłem zmęczony, wiem, że powinienem ewangelizować, ale po prostu brak jest sił.
Wybaczcie, że nie udało mi się napisać na tygodniu, ale naprawdę nie daję rady, tyle mam zaległości w odpisywaniu znajomym, że sam nie wiem, co nie raz robić.
Do tego wszystkiego, szatan zły, posługuje się najbliższą mi osobą w życiu, która rani mnie rozmowami, i teraz muszę to ukrócić, lub zerwać całkiem kontakt, jeśli moje gadanie nic nie da, będę musiał zrobić ten krok. Ja nie dam się niszczyć, po wczorajszej rozmowie, dziś czuję się źle, cukier ponad 540, ciśnienie wysokie, takie obarczanie mnie problemami, wyrzucanie wszelkich nie dociągnięć w życiu, grozi mojemu życiu, i odbija to się na moim zdrowiu.
Tak nie może być, szatan nie może wygrywać, on wścieka się i posługuje się tą osobą, by mnie zranić, bo nie możne znieść tego, że jestem całym sercem za Bogiem Miłosiernym, za Maryją, że codziennie modlę się w wszystkich intencjach, które noszę w sercu.
On tego znieść nie może, że wyrywam mu dusze, i wykorzystuje rodzinę do atakowania mnie, bym poddał się.
Jedno Wam powiem nie poddam się, będę trwał przy Jezusie i Maryi, do końca swoich dni życia, bo zaufałem Bogu, a On mnie wysłucha, tego jestem pewien.
Jutro jadę do Jarosławia do Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej u o. dominikanów, na zaproszenie o. przeora, będziemy tam nocować do poniedziałku bo tego dnia o 7 mej rano, będzie Msza Św. w mojej intencji dziękczynno-błagalna.
Jeśli będziecie mogli to pamiętajcie o mnie w modlitwie i polecajcie Jezusowi Miłosiernemu, i Maryi, moje sprawy i moje Krzyże, by z tego wszystkiego Bóg wyprowadził dobro, i by inni nie wierzący nawrócili się i podnieśli się na duchu.
Jutro jest okazja to zrobić, wyspowiadać się i oddać się w Miłosierne Serce Jezusa i Jego Mamy Maryi, to będzie dobry dzień, by zacząć życie od nowa z Bogiem Trój Jedynym i Maryją.
  Ja codziennie wszystkich czytających mój blog, polecam Jezusowi i Maryi, módlcie się.
Do kolejnego postu.

Dla Jego bolesnej Męki, miej Miłosierdzie dla nas i całego świata

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Piękno Maryi The beauty of Mary

Nasza codzienność. Our everyday life.

Życie!!!