rozmyślania nocne

Jest 03.38 czasu polskiego, ciemna noc, chociaż nie taka ciemna bo księżyc jest w pełni i świeci jasno... ja już o 02 giej obudziłem się, nie mogłem spać. Nie było co męczyć się na łóżku, to wstałem.
Zjadłem śniadanie, zrobiłem kawę, napaliłem w centralnym, by nie marznąć.
W sumie to kawa w kubku kończy się :)
trudno, jak będę miał ochotę zrobię drugą, teraz piszę do Was.
Wiecie co trudno, opisać siebie, opisać co się przeżywa, dlatego wybaczcie, błędy, pomyłki, w sumie to one zdarzają się każdemu.
  Ja mam naturę osoby wrażliwej i to mnie wykańcza powoli, jest to zaleta, ale w niektórych momentach może przerodzić się w wadę, trudno taki mój charakter, nie zmienię jego. W niektórych momentach chciałbym ale nie potrafię. Obecnie mam masę problemów, ten charakter mnie wykańcza, chcę wrzeszczeć, krzyczeć, wyrzucić to z siebie, ale cóż mi po krzyku jak problem pozostaje, z czasem wyjdzie się na prostą.
W sumie jest tak sobie, ogólnie posumuwójąc mój stan. Pewnie chcielibyście wiedzieć więcej, ale to ukryte jest, nie ma co na światło dzienne wyrzucać wszystkiego.
Zaraz odmówię Różaniec.

Jeszcze wrócę do pielgrzymek w Niedzielę byliśmy z Andrzejem, w Chełmie u Pani Chełmskiej, cudowne miejsce, ikona piękna sami ocenicie. O to ta ikona-obraz


 
 
 
a wczoraj związku ze świętem Objawienia Cudownego Medalika, byliśmy w Kościele św. Ducha w Lublinie, tam jest cudowny obraz Matki Bożej Dobrej Rady, pomodliliśmy się
a teraz przedstawię obraz tym, którzy Go nie widzieli.
Będę kończył... pozdrawiam wszystkich.

                                                    

MATKO NAJŚWIĘTSZA-módl się za nami.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Uzdrowienie wewnętrze, otwarciem się na działanie Boga, bowiem jesteśmy Jego dziećmi, które zbłądziły...

Piękno Maryi The beauty of Mary

Moja prośba o modlitwę za mnie o dar łaski przebaczenia i refleksje po spotkaniu otwartym w Częstochowie