Rekolekcje w Brańszczyku - Świadectwo po 4 turnusie
Dla słabych stałem się jak słaby, by pozyskać słabych. Stałem się wszystkim dla wszystkich (1 Kor 9,22 ) Witajcie moja refleksja po Brańszczyku 4 turnus. Nie odważyłem się, chociaż pragnąłem tego w sercu, na ostatniej Mszy Świętej powied zieć jak przeżyłem rekolekcje, więc teraz postanowiłem napisać co czułem przez te dni. Na początku nie mogłem zaaklimatyzować się, nie moc, brak sił, nie chęć przyjazdu, robiła swoje, nie miałem na nic siły. Codzienna Msza Święta pomagała mi, konferencje, rozmowy, modlitwy zaczęły otwierać mnie na miłość Bożą i bliźniego. po kilku dniach odezwałem się do pierwszych wolontariuszy i zapoznałem się z nimi, później przyszedł czas by gadać z osobami chorymi, podopiecznymi, niektórzy nie mówią, są leżącymi na wózku, ja przy nich byłem tzw. zdrowy, mimo chorób które mam, a tyle razy narzekałem, a inni cierpią gorzej. Kochani podopieczni Bóg jest z Wami, ze mną, z tymi którzy cierpią, z tymi którzy pomagają cierpiącym… W każdym człowieku, jest sam Je